W ten sposób rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski odpowiedział dziennikarzowi Radia ZET, który chciał uzyskać od niego komentarz w poniedziałkowy wieczór 2 grudnia. Później rzecznik wytłumaczył, że chciał spędzić chwilę z córką po ciężkim dniu pracy.
Dziennikarz poprosił Wojciechowskiego o wypowiedź w sprawie zatrzymania w Warszawie kibiców włoskiego klubu piłkarskiego Lazio. Tak sytuację przedstawiło Radio ZET na Twitterze:
Tweet wywołał sarkastyczne komentarze innych dziennikarzy: „Widziałam pana rzecznika, rzeczywiście nie jest panienką” i „Gratulacje! Dyplomatyczny głos w twoim domu”.
Rzecznik MSZ wytłumaczył swoją reakcję w rozmowie z serwisem naTemat.pl. Na prośbę dziennikarza o „nagranie seteczki” odparł, że udzielił już wypowiedzi PAP. „Tak się składa, że po całym przepracowanym weekendzie z powodu wydarzeń na Ukrainie i kolejnym ciężkim i nerwowym dniu z tego samego powodu, miałem okazję pobyć chwilę z córką przed położeniem jej spać. W dodatku byłem z nią sam w domu, bo żona akurat wyszła, korzystając z okazji, że mąż akurat jest w domu, co nie zdarza się często z powodu mojej pracy” – wyjaśnił Wojciechowski. Dodał, że dziennikarz stał się nachalny. Dlatego odpowiedział mu, że „nie jest panienką na telefon”. „Myślę, że każdy – nawet rzecznik – ma prawo do chwili prywatności i media powinny to zrozumieć” – stwierdził rzecznik MSZ. Radio ZET zaprzeczyło, jakoby dziennikarz tej stacji był nachalny wobec Wojciechowskiego. (ks)