„W głowie tych bardziej zaawansowanych w konsumpcji rodzi się pytanie, czy portal do wszystkiego nie staje się do niczego. Dlatego Facebook jest najbardziej zagrożony w środowiskach, w których media społecznościowe i technologie odgrywają od dłuższego czasu dużą rolę” – twierdzi dr Piotr Cichecki, antropolog internetu z UW.
W Stanach Zjednoczonych z FB korzysta ok. 180 mln osób, w Polsce konto ma 11, 5 mln – czytamy w magazynie Wprost. Jednak gigant traci coraz więcej najmłodszych użytkowników, którzy wybierają inne społecznościówki. Nie oznacza to jednak, że w krótkim czasie będziemy patrzeć na upadek polskiego FB, tak jak było w przypadku Grona czy Naszej Klasy. „My z reguły jesteśmy dwa lata do tyłu w stosunku do tego, co się dzieje na rynkach najbardziej zaawansowanych. Na Zachodzie Pinterest oraz Instagram to już aplikacje naprawdę popularne. U nas jeszcze nie – odnotowuje prof. Grzegorz Mazurek z Akademii Leona Koźmińskiego. Ponadto społecznościowy gigant nie pozostaje bezczynny, bo bardzo mocno stawia na segment mobilny oraz coraz mocniej korzysta z tzw. efektu zamknięcia. „Chodzi o to, by nam było coraz trudniej się bez danego medium obejść. Na FB korzystamy z komunikatora, mejlujemy, tworzymy wydarzenia i zapraszamy do nich znajomych” – informuje Wprost. Mimo to może okazać się, że za jakiś czas FB będzie już tylko zabytkiem w obliczu aplikacji mobilnych. (kg)