„Hashtag wpływa na marketing tak samo jak social, bo marka podczepiając się pod trend, ma większą szansę na to, że zostanie zauważona i że konsument się do niej zbliży, a przecież o to chodzi” – uważa Katarzyna Zadworny, Social Media Director w K2 Social.
Hashtagi opanowały wszystkie najpopularniejsze społecznościówki, tzn. FB, TT, Instagram, Pinterest, Google+, Tumblr, Flickr. Jak najlepiej wykorzystać ich potencjał? Po pierwsze, „poznaj tagi, które są już wykorzystywane przez odbiorców twojego produktu. Dołącz je do swojej komunikacji, by użytkownicy mogli dzięki nim trafić na komunikację twojej marki” – doradza Marta Rogalewska, digital strategist agencji Sensis. Po drugie, ważny jest umiar, a mniej znaczy więcej. Ponadto „myśl funkconalnie”, czyli trzeba się zastanowić, czy tag był już w użyciu, a jeśli tak to w jakim kontekście i przez kogo był stosowany. „Hashtagi funkcjonują w języku internetu nawet bez podlinkowania. Pełnią funkcję komunikacyjną, w której hashtag jest szybkim skojarzeniem, dowcipem, przypisaniem postu do jakiegoś kontekstu albo, podobnie jak emotikony, nadaniem wypowiedzi jakiegoś niekoniecznie oczywistego tonu. Przykład to choćby popularny #ProblemyPierwszegoSwiata – jest jak autoironiczne mrugnięcie okiem po poście, w którym ktoś narzeka na porysowanego smartfona” – podsumowuje Rogalewska. (kg)