Kamil Stoch, dwukrotny mistrz olimpijski, cieszy się ogromnym zainteresowaniem nie tylko ze strony mediów, ale także firm. „Przez te działania mogę mieć poważne nieprzyjemności, a nawet utracić medal. Wszystkie akcje reklamowe z udziałem sportowców z reprezentacji olimpijskiej muszą zostać zaakceptowane z Polskim Komitetem Olimpijskim” – czytamy w newsweek.pl.
Stoch przyznaje, że sporo informacji jest przekazywanych mediom bez jego wiedzy i zgody. Pojawiło się też wiele ofert, np. od szefa aeroklubu Ziemi Piotrkowskiej, który zaproponował, że nauczy sportowca w pilotażu. Jednak nawet „niewinne propozycje” mogą okazać zgubne dla Stocha. „MKOL jest bardzo restrykcyjny w tej kwestii. Na szczęście na ten moment sytuacja wydaje się być opanowana. Czasem trzeba po prostu zrozumieć potrzeby zawodnika. Dla przykładu: choć zakaz występowania w reklamach nie dotyczy oficjalnych partnerów PKOL i MKOL, to firma 4F – sponsor zarówno mój, jak i całej naszej kadry wykazała się wyrozumiałością i wycofała się z działań reklamowych w sezonie przygotowań olimpijskich. Jej szefowie zrozumieli, że zależało mi na spokoju i koncentracji”. (kg)