Zdaniem Wojciecha Szackiego, dziennikarza Polityki, „taśmy Wprost” nie pokazują nic, poza typowymi rozmowami polityków. „Gdyby pominąć wulgaryzmy, opisy potraw i win i dowcipy, zostałoby niewiele lub zgoła nic. Kilka ciekawostek, zero skandali” – czytamy na jego blogu.
Dziennikarz przypomina także, że wbrew wcześniejszym deklaracjom, redakcja Wprost przytoczyła wątki prywatne, nieistotne dla opinii publicznej. „Bo jaką korzyść opinia publiczna ma z wiedzy, że Sikorski pił szampana? Do czego się tu przyczepić?”- pyta Szacki.
Według niego, wiele fragmentów stawia bohaterów nagrań w korzystnym świetle. Szacki przywołuje fragment wyznania Jacka Krawca, prezesa Orlenu, że za jego rządów kontaktuje się z rosyjskimi managerami tylko na szczeblu prezesa: „Polska stała się stała ważnym krajem, to nie to, że sobie PR robimy” – powiedział szef Orlenu.
W opinii dziennikarza, ostatnia publikacja nie przyspieszy upadku rządu. „Będzie z niej pewnie ciekło, ale powoli” – dodaje. (mw)