Dzięki zdobytemu wotum zaufania dla rządu, premier dalej może realizować własny scenariusz, w którym to on, a nie opozycja odwołuje ministrów. Ostatnie głosowanie pokazało także, że opozycja musi współpracować, by przetrwać – czytamy w Dzienniku Elbląskim.
Jaką strategię przyjęły poszczególne partie opozycyjne? „Lewica i prawica zwierają szeregi z powodu afery podsłuchowej, ale przede wszystkim myślą o kolejnych wyborach” – uważa dr Bartłomiej Biskup, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Jak dodaje, właśnie przez brak zjednoczenia, partie straciły szansę na zaistnienie w czasie afery taśmowej. Współpraca poszczególnych ugrupowań jest korzystna jeszcze z innego powodu. „Tu też wchodzi w grę kalkulacja małych partii. Już muszą myśleć o następnych wyborach, zwłaszcza tych w przyszłym roku do Sejmu” – czytamy dalej. Politycy Prawa i Sprawiedliwości również zaczęli otwierać się na nowe środowiska, jednak są to ugrupowania w większości złożone polityków, którzy sami odeszli lub zostali wyrzuceni z PiS-u. „ Kryzys wywołany przez aferę z podsłuchami konsoliduje opozycję, ale rządząca koalicja pokazała, że potrafi się obronić” – zaznacza Biskup. (mw)