Jak podaje Kurier Szczeciński, afery podsłuchowej końca nie widać. Ostatnie działania Waldemara Pawlaka wywołały kolejne zamieszanie na scenie politycznej: „podsycił wygasające zainteresowanie aferą podsłuchową i »podgrillował« Platformę Obywatelską” – czytamy w Kurierze.
Według wypowiedzi dr. Norberta Maliszewskiego z Uniwersytetu Warszawskiego na łamach Kuriera, „tylko działania Pawlaka spowodowały, że zamiast wizerunkowego końca afery podsłuchowej, ten ostatni akt był mocny. To byłby koniec pożaru a dzisiaj Pawlak odnowił to zainteresowanie”.
Pawlak cieszy się sporym poparciem opozycji w tej sprawie: „dzisiaj to nie prof. Piotr Gliński (kandydat PiS na premiera), ale Pawlak grillował Platformę, to on lepiej spełnił to zadanie. Nie bez powodu opozycja sekundowała Pawlakowi” – mówi Maliszewski.
Ekspert ponadto nadmienia, że Pawlak wraca do gry politycznej, lecz jednak nie wiadomo, jaki będzie tego finał: „Pawlak starał się udowodnić ludowcom, że lepiej sobie radzi z silnym partnerem koalicyjnym”. Jak czytamy w Kurierze, „koalicja będzie trwała, ponieważ PO ani PSL nie opłacają się przyspieszone wybory”. Maliszewski puentuje sprawę: „afera podsłuchowa sprawiła, że odnowiły się negocjacje nad wpływami koalicji. PO jest silniejszym koalicjantem, niektórzy ludowcy mają poczucie marginalizowania, afera dała okazję, by »podgrillować« PO”. (kd)