„Jeśli działy komunikacji dalej będą funkcjonować jako wykonawcy, administratorzy, chłopcy i dziewczyny na posyłki, bez uwzględniania strategii i bycia partnerem i doradcą, wkrótce »śpiewanie sobie a muzom« może zmienić się w układanie trenów (dla swoich stanowisk)” – czytamy na blogu GFMP.
Według wyników analizy przeprowadzonej przez Stephena Welcha oraz Michaela Ambjorna z IABC (International Association of Business Comunicators), dotyczącej „benchmarku efektywnych i nieefektywnych praktyk komunikacyjnych” w organizacjach, wynika, że „tylko połowa osób odpowiedzialnych za komunikację, które obejmowało badanie, uważa, że ich praca jest spójna ze strategią firmy i jej celami” – pisze autorka Joanna Stępień. Analizę przeprowadzono w 81 organizacjach w 10 krajach.
Gdzie tkwi problem słabego funkcjonowania działów komunikacji? Jak pokazują wyniki Welsha i Ambjorna, działy serwują zbyt dużą ilość komunikatów zawierających ważne informacje – czytamy w GFMP. Ponadto w większej mierze dostarczają wiadomości „o firmie, o jej historii, o jej zarządzających, o produktach. Na słuchanie pracowników, a tym bardziej na rozmawianie z nimi, nie starcza im już czasu” – podkreśla autorka.
Wyniki pokazują również, że działy komunikacji „nie zastanawiają się nad tym, jak wygląda perspektywa odbiorców. Tylko 56 proc. osób odpowiedzialnych za komunikację regularnie bierze ich punkt widzenia pod uwagę” – podkreśla Stępień. Twierdzi też, że specjaliści próbują na siłę realizować nowatorskie rozwiązania komunikacyjne, które w praktyce się nie sprawdzają, lub też „wykorzystują zbyt dużo kanałów do komunikowania się z pracownikami. W tym gąszczu gubi się każdy”.
Autorka stawia pytanie, dlaczego mimo dużej ilości pracy, efekty pracy działów komunikacji są tak słabe. Odpowiedź według niej brzmi: „Zarządzający myślą, że potrafią komunikować się z pracownikami, ale w rzeczywistości tak nie jest. Ale dział komunikacji nie reaguje, nie wspiera i nie rozwija menedżerów, by stali się jeszcze lepszymi komunikatorami, a tym samym nie dostarcza rzeczywistej wartości”.
Podsumowując, Stępień wróży wątpliwą przyszłość działom komunikacji: „Sens działów, które nie dostarczają wartości dodanej firmom, jest coraz częściej poddawany przez zarządzających w wątpliwość”. Jedno jest pewne, “jeśli działy komunikacji dalej będą funkcjonować jako wykonawcy, administratorzy, chłopcy i dziewczyny na posyłki, bez uwzględniania strategii i bycia partnerem i doradcą, wkrótce »śpiewanie sobie a muzom« może zmienić się w układanie trenów (dla swoich stanowisk)” . (kd)