Choć w mediach pojawiają się informacje o ogromnych zarobkach blogerów, eksperci ostrzegają i wyliczają: „Tylko około 600 blogów może być dobrym miejscem dla działań marketingowych. A z zaledwie 200-300 ich autorzy są w stanie się utrzymać” – zauważa Jacek Gadzinowski w Kurierze Szczecińskim.
„Informacje o wynagrodzeniu niektórych blogerów mogą przyprawić o mocniejsze bicie serca” – zauważa autor artykułu. Symbolem stała się tu Kasia Tusk, córka premiera i współautorka bloga. Jej zarobki szacuje się na 400 tys. zł rocznie.
Niektórzy z blogerów prowadzą nawet miesięczne raporty dochodów. „19 235,36 zł – tyle przychodów z blogowania wpłynęło na moje konto w październiku. I nie uważam tej kwoty za szczyt marzeń” – podsumowuje jeden z nich na swojej stronie.
Jak zarobił prawie 20 tysięcy złotych w miesiąc? Dziennik informuje, że blogerowi udało się pozyskać firmę, która została znaczącym partnerem. Wykonał jeszcze dwa szkolenia, a resztę uzupełniły rekordowe wpływy z reklam AdSense Polecał też produkty różnych firm. Jacek Gadzinowski w rozmowie z Kurierem Szczecińskim, ostrzega jednak, że tylko ok. 600 blogów może być miejscem dla działań marketingowych.
Zdaniem specjalistów ds. komunikacji internetowej, najbardziej popularni blogerzy zarabiają dużo, ale nie chcą oficjalnie przyznawać się do zarobków i związków z firmami, które ich opłacają. „Boją się, aby w oczach internautów nie utracić autorytetu niezależnego eksperta” – czytamy dalej. (mw)