Zdaniem dr. Bartłomieja Biskupa, politologa z Uniwersytetu Warszawskiego, doszło do kompromitacji systemu wyborczego i w tym sensie również do kompromitacji organów państwa. „Natomiast do naruszenia podstaw demokracji na szczęście jest jeszcze daleko” – komentuje ostatnie działania PKW w rozmowie z Expressem Bydgoskim.
Co na to wyborcy? Ci, mogą mieć wrażenie niespójności. Także prezydent Bronisław Komorowski wysyłał sprzeczne sygnały. Na początku mówił, że nie ma powodu do niepokoju, by potem nieoczekiwanie odwołał wizytę w Japonii, tłumacząc to trudną sytuacją związaną z liczeniem głosów. „Przyznał więc, że jednak jest jakiś poważny problem” – analizuje Biskup.
Spóźnione wyniki wyborów podważają w opinii politologa zaufanie do obywateli i do PKW. Mogą też prowadzić do dalszego spadku frekwencji wyborczej. „Bo skoro my głosujemy tak, a wychodzi to inaczej, albo są złe karty do głosowania, to naturalną reakcją ludzi może być zwątpienie w sens uczestnictwa w wyborach” –twierdzi politolog. I dodaje, że warto poprawić nie tyle sam sposób zliczania głosów, co procedury wyborcze. (mw)