O euro mówimy za mało. Jest paradoksem, że PO, które wyrosło na fali euroentuzjazmu, ostatnio zdaje się tego nie dostrzegać – zauważa dr Stanisław Kluza, Business Centrum Club, w rozmowie z Gazetą Finansową.
Zdaniem Kluzy, dzisiaj nie powinniśmy się zastanawiać czy wstąpić do waluty euro, tylko czy spełniamy odpowiednie warunki, aby mieć taki wybór. Problemem jest jednak brak odpowiednich działań edukacyjnych na temat tego procesu. W wywiadzie dla Gazety Finansowej krytycznie odnosi się także do złej polityki informowania rządu na temat skutków przyjęcia przez Polskę waluty euro. „Znajdujemy się w sytuacji, w której zdecydowana większość Polaków tak naprawdę nie jest ani przeciw, ani za euro, lecz nie jest w stanie się wypowiedzieć na ten temat” – dodaje.
W dalszej części przypomina także o kampanii informacyjnej na temat zmian w PIT-ach czy rozwiązań prorodzinnych. „Tym bardziej więc przedmiotem rozważań powinien być bardziej złożony problem waluty euro – czytamy dalej. Kluza stwierdza jednak, że Ministerstwo Finansów nie wydało się zainteresowane organizacją debat i konferencji, współpracą z think-tankami. Jak w takim razie informować o euro? Kluza podkreśla, że aspekt informacyjny nie wystarczy. Podjęte działania w jego opinii muszą mieć również charakter edukacyjny i analityczny, konieczna jest także rzetelna analiza problemu. Jako przykład podaje tu „Raport na temat pełnego uczestnictwa Rzeczpospolitej Polskiej w trzecim etapie Unii Gospodarczej i Walutowej”. Nie było tam populizmu i osądów, a dane liczbowe, pozwalające samemu czytelnikowi wyrobić sobie pogląd. (mw)