Według rzecznika MON, redaktora naczelnego Wprost oraz prezesa PZL Mielec łączą powiązania biznesowe. Rada Etyki Mediów „nie podziela tego przeświadczenia”.
W sierpniu rzecznik MON Jacek Sońta skierował do REM list, będący pokłosiem publikacji Wprost o rzekomych nieprawidłowościach przy przetargu na śmigłowce dla polskiej armii. Wśród firm startujących w przetargu znalazł się m.in. PZL Mielec, którego dyrektorem jest Andrzej Talaga. Jak argumentował Sońta w liście do REM, Talagę i redaktora naczelnego Wprost Tomasza Wróblewskiego łączyły powiązania biznesowe, ponieważ obaj działają w fundacji Warsaw Enterprise Institute. Natomiast publikacja tygodnika atakowała resort właśnie za odrzucenie oferty z Mielca. Sońta poprosił także o ocenę, czy „sytuacja nieujawnionych Czytelnikom związków biznesowych nie narusza etycznych standardów zawodu dziennikarza”.
Pisemnej odpowiedzi rzecznikowi MON udzielił w imieniu Rady jej przewodniczący Ryszard Bańkowicz. Jak pisze, Rada Etyki Mediów nie „podziela przeświadczenia”, że działalność Andrzeja Talagi oraz Tomasza Wróblewskiego (najpierw w zarządzie WEI, a obecne w roli ekspertów sektorowych) może być podstawą do twierdzenia o łączących ich powiązaniach biznesowych. Rada przy okazji przypomniała jednak, że „dziennikarz, zwłaszcza zaś redaktor naczelny, nie powinien czynnie angażować się w poza dziennikarskie przedsięwzięcia”, które mogłyby podważać jego obiektywizm. Zasada ta dotyczy „zwłaszcza takiej działalności gospodarczej, której efektem – jak w przypadku fundacji, o jakiej mówi skarga MON – są opracowania lub stanowiska mogące być przez firmy komercyjne wykorzystywane dla potrzeb public relations lub lobbingu”.
Odpowiedź REM nie rozwiała jednak wątpliwości Jacka Sońty, dotyczących bezstronności Wprost w opisywanej sprawie. „Czułem się w obowiązku powiadomić Radę Etyki Mediów o sytuacji, w której redaktor naczelny opiniotwórczego tygodnika – opisującego w sposób nieprawdziwy postępowanie na śmigłowce wielozadaniowe dla polskiej armii – zasiada w jednej fundacji prowadzącej działalność gospodarczą z dyrektorem jednego z oferentów w tym postępowaniu. W mojej ocenie sytuacja ta pozostaje dyskusyjna i nie licuje z zasadą bezstronności mediów, dlatego uznałem za stosowne zapytać Radę Etyki Mediów o jej stanowisko. Jej odpowiedź nie zmniejsza moich wątpliwości w tej kwestii” – zaznacza rzecznik resortu obrony. (ks)
Więcej na temat publikacji Wprost o przetargu na śmigłowce:
Naczelny Wprost powiązany z PZL Mielec? Rzecznik MON pisze list do Rady Etyki Mediów
Wprost sugeruje, że MON sfałszowało przetarg na śmigłowce. Ministerstwo podaje tygodnik do sądu