Już w lipcu pisaliśmy, że jej były prezes wpisał siebie jako twórcę logotypu opracowanego za pieniądze przedsiębiorstwa. Sprawa ruszy jednak od nowa z powodu zmiany sędziego.
Przypomnijmy. Andrzej G. złożył bez wiedzy spółki do Urzędu Patentowego w Warszawie wniosek o rejestrację logo, wskazując, że jest jego twórcą oraz uprawnionym do jego rejestracji. Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Słupsku złożyło zawiadomienie do prokuratury po tym, jak Andrzej G. zażądał od niej trzystu tysięcy złotych za używanie logo oraz prawa autorskie. Oskarżony nie przyznał się jednak do winy i odmówił składania wyjaśnień. Podczas ostatniej, wtorkowej, rozprawy przed sądem podtrzymał swoje zdanie. Dodał także, że „proces to zemsta nowych władz Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej za to, że był »doskonałym menadżerem«” – przytacza radiogdansk.pl.
Czytaj także: Były prezes słupskiego PGK próbował… wyłudzić logo własnej firmy
Portal pisze także o argumentach obrońcy oskarżonego, mecenasa Wojciecha Cielaka. Jego zdaniem „dowody przedstawione w sprawie przez prokuraturę są bardzo słabe i nic nie wskazuje na to, że w sprawie pojawią się jakieś nowe fakty” – czytamy.
Sędzia, który obecnie zajmuje się tematem, czeka jeszcze na opinię biegłych psychiatrów. Stwierdzą oni, czy były prezes był poczytalny w chwili rejestracji logo spółki w Urzędzie Patentowym. Andrzej G. przyznał przed sądem, że leczył się psychiatrycznie. Grozi mu do trzech lat więzienia – informuje radiogdansk.pl. (mw)