Korespondent TVP przy pierwszym wejściu na żywo trzymał w ręku papierosa, w kolejnym ujęciu nie patrzył prosto w kamerę.
Źródło przypomina, że wieczorem w poniedziałek doszło do tragedii na jednym z berlińskich jarmarków świątecznych. „Ciężarówka z polskimi numerami wjechała w stoiska, w środku było ciało Polaka. Tożsamość i motywacja sprawcy nie są jeszcze znane, ale niemiecka policja przypuszcza, że mógł to być zamach terrorystyczny” – czytamy w serwisie gazeta.pl.
screen z Facebooka
Cezary Gryz był na miejscu zdarzenia, jednak według portalu nie na miejscu były jego zachowania przed kamerą. „Podczas krótkiego wejścia widzimy, jak dziennikarz spotyka się i próbuje rozmawiać ze strażakiem z papierosem w ustach” – pisze autor tekstu. „Zazwyczaj nie oceniam kolegów po fachu, ale nie wytrzymałam!” – podsumowała z kolei na swoim profilu na Facebooku była dziennikarka TVP Beata Tadla.
screen z Twittera
W kolejnym wejściu Gmyz już wiedział, że jest na wizji. Jednak ani nie patrzył w kamerę, ani nie mówił zbyt wyraźnie. Przy okazji internauci przypominają, że brakuje mu wasztatu jego poprzednika Marcina Antosiewicza. (mw)