W czasie weekendu majowego 2017 roku liczne media opisywały sprawę związaną z Marią Szonert-Biniendą, która pełniła funkcję konsula honorowego RP w Ohio (USA). Miała ona opublikować na swoim Facebooku między innymi grafikę, na której przedstawiony był przebrany w mundur SS Donald Tusk.
„Uprzejmie wyjaśniam, że moje konto na Facebooku zostało zhakowane, a Twittera w ogóle nie używam” – pisze w przywołanym przez rp.pl oświadczeniu Szonert-Binienda – „Mój profil może być obecnie wykorzystywany pod moim nazwiskiem, bez mojej wiedzy, zrzuty z ekranu z rzekomo mojego konta, z którymi się zdążyłam zapoznać, zostały zmanipulowane. Jednocześnie oświadczam, że uważam promowanie haseł hitlerowskich za naganne, jak również wpisów, które miałyby charakter przemocy”.
Konsul honorowa RP oddała się do dyspozycji Ministra Spraw Zagranicznych Witolda Waszczykowskiego, który w tym czasie przebywał w delegacji w Australii i miał podjąć decyzję o dalszych krokach po powrocie. W ostatnią niedzielę kwietnia Polska Agencja Prasowa dowiedziała się jednak, że Szonert-Binienda została zawieszona w pełnieniu obowiązków konsula – pisze rp.pl.
W piątek, 5 maja, Witold Waszczykowski oznajmił w Programie III Polskiego Radia, że „dopóki ta sprawa nie zostanie wyjaśniona, pani konsul nie będzie wykonywała obowiązków konsularnych, tak że de facto nie sprawuje dzisiaj funkcji konsula” – przywołuje jego słowa rp.pl. Minister jednocześnie zauważył, że była konsul honorowa podjęła działania, które mają wyjaśnić, skąd wziął się wpis na Facebooku.
Do prokuratury wpłynęło też pismo wysłane przez Romana Giertycha w imieniu Donalda Tuska, w którym mecenas wnioskuje o wszczęcie postępowania z powodu podejrzenia popełnienia przestępstwa przez byłą konsul honorową – czytamy na rp.pl.
Media podczas majówki zajmowały się także sprawą innej osoby związanej z rządem. Dziennik Fakt opublikował artykuł na podstawie innych facebookowych wpisów – uwagę medium przykuła Olga Semeniuk, radna Prawa i Sprawiedliwości działająca na warszawskiej Woli. W przeszłości (od maja do września 2016 roku) miała pracować w Ministerstwie Obrony Narodowej w zakresie „świadczenia usług analityczno-doradczych”, a od kwietnia 2017 roku jest doradcą sekretarza stanu Michała Dworczyka.
Gazeta Fakt w artykule „Doradca MON z poglądami Putina” napisała – na podstawie wpisów na Facebooku – że Semeniuk „życzy zwycięstwa we Francji Marine Le Pen, jest za całkowitym rozwiązaniem Unii, a Brexit uważa za krok do realizacji tego celu”.
Po zaangażowaniu się Faktu w sprawę, rzeczone wpisy zniknęły z profilu Semeniuk – czytamy na fakt.pl. Przełożony radnej PiS w rozmowie z redaktorami medium miał stwierdzić, że o ile nie zna publikacji swojej podwładnej, o tyle „niewątpliwie każda osoba, która funkcjonuje w życiu publicznym, powinna brać odpowiedzialność za swoje słowa”.
Resort spraw zagranicznych opublikował w związku z tą sprawą oświadczenie, w którym uściślił informacje na temat zakresu obowiązków Semeniuk („zajmuje się organizacją pracy sekretariatu wiceministra, w szczególności prowadzeniem kalendarza spotkań”). Ministerstwo zaznaczyło też, że „jej prywatne poglądy na temat sytuacji politycznej w krajach Unii Europejskiej nie odzwierciedlają, a tym bardziej nie wpływają na pracę sekretariatu oraz kierownictwa MON”.
(mp)