Wybierz dowolny tekst i kliknij ikonę, aby posłuchać!
sobota, 31 maja, 2025
Strona głównaAktualnościSprzedaż Tigera po kryzysie nie zmalała

Sprzedaż Tigera po kryzysie nie zmalała

Kryzys wywołany postem na Instagramie nie spowodował spadku sprzedaży Tigera. Odnotowano nawet niewielki wzrost – informuje businessinsider.com.pl.

Na profilu napoju na Instagramie 1 sierpnia 2017, w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, pojawiła się grafika przedstawiająca dłoń z wystawionym środkowym palcem z hasłem „Chrzanić to, co było, ważne to, co będzie”. Internauci ostro skrytykowali markę za takie działanie. Firma przeprosiła, a w ramach zadośćuczynienia wpłaciła 500 tys. złotych na rzecz Powstańców. Agencja J. Walter Thompson Group Poland, która była odpowiedzialna za komunikację marki w mediach społecznościowych, również przeprosiła i poinformowała o zwolnieniu pracowników odpowiedzialnych za posty na profilu Tigera. Później Maspex, właściciel napoju Tiger, rozwiązał umowę z agencją. Usunięto też profil napoju na Instagramie i zapowiedziano zmianę sposobu komunikacji.

Czytaj także: Wpadka Tigera – sygnał alarmowy dla całej branży

Jak pisaliśmy niedawno, z badania przeprowadzonego przez SW Research na zlecenie rp.pl wynika, że co czwarty Polak planuje bojkotować produkty koncernu Maspex. Blisko połowa respondentów nie ma jednak takich planów, a 28 proc. badanych nie ma zdania w tej sprawie.

Okazuje się jednak, że kryzys spowodowany wpisem na Instagramie nie wpłynął negatywnie na sprzedaż napoju. Z danych instytutu Centrum Monitorowania Rynku, które opublikował szef domu mediowego OMD Jakub Bierzyński, wynika, że – począwszy od czerwca 2017 roku – Tiger największy udział w sprzedaży w małych sklepach (o powierzchni do 300 m2) miał na początku lipca – było to około 22,3 proc.

Jak czytamy, później – z tygodnia na tydzień – udział marki w sprzedaży spadał. Tuż przed tym, jak o firmie zrobiło się głośno z powodu wpisu na Instagramie, wynosił 19,5 proc. W tygodniu zakończonym 14 sierpnia 2017 udział Tigera w sprzedaży był jeszcze niższy niż tydzień wcześniej – wyniósł 19,1 proc. Tydzień później udział wzrósł  jednak do 19,8 proc.

Źródło: facebook.com/bierzynskiPL

Dane przedstawione przez CMR pochodzą z próby 400 sklepów niezależnych i franczyzowych (o powierzchni do 300 m2). Są zbierane na bieżąco na podstawie danych z kas fiskalnych. Dane nie obejmują jednak stacji benzynowych, gdzie sprzedaż Tigera faktycznie mogła się zmniejszyć – choćby ze względu na zapowiedzi wycofania napoju ze sprzedaży na stacjach Grupy Lotos czy PKN Orlen.

Jak dalej czytamy, Bierzyński jest zdania, że w przypadku Tigera zadziałała zasada „nieważne, co mówią, ważne, by nie przekręcali nazwiska”. Jak twierdzi, dzięki temu, że o marce było głośno, duża część klientów usłyszała nazwę Tiger i miała ją w pamięci podczas zakupów. (mb)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Wybierz i posłuchaj