Prezydent Donald Trump oskarżył Twittera o ograniczanie widoczności polityków Partii Republikańskiej. Nie przedstawił jednak żadnych dowodów na działania portalu, które mogłyby mieć taki skutek – informuje gazetaprawna.pl za PAP.
Jak podaje źródło, powołując się na Vice News, serwis społecznościowy w wynikach wyszukiwania miał blokować widoczność Ronny McDaniel, przewodniczącej Krajowego Komitetu Republikanów, i Donalda Trumpa Juniora, syna prezydenta.
W przytoczonym przez źródło wpisie prezydenta czytamy: „ (…) To niedobrze. Przyjrzymy się natychmiast tym dyskryminacyjnym i nielegalnym praktykom!”.
Źródło: twitter.com/realDonaldTrump
Rzecznik portalu powiedział, że Twitter nie blokuje nikogo. Dodał również, że technologie w sieci społecznościowej „reagują na zachowanie użytkowników, a nie na poglądy polityczne” – dalej czytamy.
Portal dodaje, że kilka miesięcy temu serwis internetowy Numerama zapytał Twittera, dlaczego konto prezydenta nie podlega takim samym zasadom, jak profile innych użytkowników serwisu. Twitter wydał komunikat, w którym wyjaśnił, że „zablokowanie konta światowego przywódcy bądź usunięcie kontrowersyjnych wpisów z jego konta mogłoby doprowadzić do ukrycia istotnych informacji, które powinny stać się przedmiotem debaty publicznej” – podaje źródło.
Niedawno informowaliśmy też o tym, że sąd w Nowym Jorku orzekł, że Trump, nie może blokować użytkowników na Twitterze, ponieważ to postępowanie jest niekonstytucyjnie. Pisaliśmy również o tym, że rząd USA chce się odwołać od tej decyzji. (ak)