Pracownicy Google’a protestują przeciwko planom dostosowania wyszukiwarki do wymogów chińskiej cenzury – informuje polityka.pl. Ponad tysiąc osób wystosowało w tej sprawie list do kierownictwa firmy.
Jak niedawno pisaliśmy, informację o tym, że trwają prace nad wersją wyszukiwarki dopasowaną do chińskich wymagań, podał serwis The Intercept. Projekt, jak czytamy, nosi nazwę „Dragonfly”. Informowaliśmy, że Google nie zdecydował się na komentarz, a Chiny zaprzeczyły doniesieniom.
Jak dalej czytamy, Google w 2010 roku opuścił rynek chiński właśnie ze względu na wymóg cenzurowania wyników wyszukiwania i spór z tamtejszą władzą, a także podejrzenia cyberataków na wyszukiwarkę.
Autorzy listu przeciwko „Dragonfly” twierdzą, że nie poinformowano ich o działaniach firmy wystarczająco wcześnie i domagają się większej przejrzystości. Chcą też, by koncern powołała radę etyczną, w której skład weszliby również szeregowi pracownicy Google’a – pisze polityka.pl.
Jak dalej czytamy, powołują się też na „AI Principles”, czyli opublikowane przez koncern w czerwcu 2018 roku zasady dotyczące tworzenia rozwiązań, które wykorzystują sztuczną inteligencję. Zakładają one m.in., że technologie wykorzystujące sztuczną inteligencję „powinny służyć dobru społecznemu”. Na liście zagadnień, których firma nie będzie udoskonalać, znajdują się broń czy technologie, które mogą skrzywdzić ludzi.
Zasady te opubliowano po tym, jak w w kwietniu 2018 roku miał miejsce podobny protest przy okazji projektu „Maven”. Był to kontrakt dla amerykańskiego Departamentu Obrony na rozwiązania bazujące na sztucznej inteligencji, które miały służyć do analizy nagrań z wojskowych dronów. Wówczas część zatrudnionych osób odeszło z firmy – pisze portal.
Mimo że w obu protestach wzięła udział tylko niewielka część z około 90 tys. pracowników koncernu (teraz tysiąc, wcześniej cztery tysiące), to wśród nich są osoby odpowiedzialne za kluczowe projekty, które dotyczą wykorzystania sztucznej inteligencji – zwraca uwagę autor tekstu Alek Tarkowski. (ak)