Filipiński hotel powiedział „nie” samozwańczym influencerom, którzy przesyłali propozycje reklamy w mediach społecznościowych w zamian za darmowe korzystanie z usług lokalu. Opublikowane na Facebooku oświadczenie podzieliło jednak komentujących – pisze portal podroze.gazeta.pl.
Źródło: facebook.com/whitebananabeach
Choć wiele osób popierało stanowisko hotelu, wśród wypowiedzi pojawiły się także apele, by nie generalizować i nie nazywać „influencerami” osób, które same się tak nazywają, a potem proponują barterową współpracę. Dzień później lokal wyjaśnił, że swoją prośbę o nieprzysyłanie propozycji kierował wyłącznie do samozwańców. „PRAWDZIWY influencer jest tak nazywany przez otoczenie” – podkreślił hotel.
Podroze.gazeta.pl dodaje, że ciągiem dalszym historii jest kolejny post hotelu, w którym można przeczytać, że od czasu opublikowania swojego oświadczenia otrzymuje on krytyczne recenzje w sieci. Resort zasugerował, że ich autorami są właśnie samozwańczy influencerzy – czytamy. (mp)