poniedziałek, 18 listopada, 2024
Strona głównaAktualności50 ambasadorów napisało list w obronie praw osób LGBT. Politycy Zjednoczonej Prawicy...

50 ambasadorów napisało list w obronie praw osób LGBT. Politycy Zjednoczonej Prawicy odpowiadają

Ambasadorzy kilkudziesięciu krajów w Polsce opublikowali list otwarty, w którym odnieśli się do praw osób LGBT – podaje polsatnews.pl. Na wezwanie dyplomatów zaczęli odpowiadać politycy Zjednoczonej Prawicy, w tym minister sprawiedliwości i wiceminister spraw zagranicznych.

Jak czytamy, o liście poinformowała 27 września 2020 roku na Twitterze ambasador USA, Georgette Mosbacher. „Prawa człowieka to nie ideologia – są one uniwersalne. 50 ambasadorów i przedstawicieli się z tym zgadza” – napisała Mosbacher w poście.

screen

Źródło: twitter.com/USAmbPoland

W liście dyplomaci wyrazili poparcie dla „starań o uświadamianie opinii publicznej w kwestii problemów, jakie dotykają społeczność gejów, lesbijek, osób biseksualnych, transpłciowych i interpłciowych (LGBTI) oraz innych mniejszości w Polsce stojących przed podobnymi wyznaniami” – źródło przytracza fragment listu. Ambasadorzy poparli także podobne starania, jakie podejmowane są w innych polskich miastach – Białymstoku, Bydgoszczy, Częstochowie, Gdańsku, Gnieźnie, Katowicach, Kielcach, Koninie, Koszalinie, Krakowie, Lublinie, Łodzi, Olsztynie, Opolu, Poznaniu, Rzeszowie, Szczecinie, Toruniu, Wrocławiu i Zielonej Górze.

„Uznajemy przyrodzoną i niezbywalną godność każdej jednostki, zgodnie z treścią Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Szacunek dla tych fundamentalnych praw, zawartych w zobowiązaniach OBWE oraz obowiązkach i standardach Rady Europy i Unii Europejskiej, jako wspólnot praw i wartości, zobowiązuje rządy do ochrony wszystkich swoich obywateli przed przemocą i dyskryminacją oraz do zapewnienia im równych szans” – źródło cytuje dalej list. Czytamy, że sposobem ambasadorów na obronę społeczności, które wymagają ochrony przed atakami i mową nienawiści, jest współpraca na rzecz niedyskryminacji, tolerancji i wzajemnej akceptacji.

W zakończeniu listu dyplomaci wyrazili uznanie dla osób z całego świata, które dbają o zapewnienie praw osób LGBT i innych mniejszości oraz zapobieganie dyskryminacji – czytamy. „Prawa człowieka są uniwersalne i wszyscy, w tym osoby LGBTI, mają prawo w pełni z nich korzystać. Jest to kwestia, którą wszyscy powinni wspierać” – źródło cytuje dalej ambasadorów.

Czytamy, że pod listem podpisało się 50 ambasadorów: z Albanii, Argentyny, Australii, Austrii, Belgii, Chorwacji, Cypru, Czarnogóry, Czech, Danii, Dominikany, Finlandii, Francji, Grecji, Hiszpanii, Holandii, Indii, Irlandii, Islandii, Izraela, Japonii, Kanady, Litwy, Luksemburga, Łotwy, Macedonii Północnej, Malty, Meksyku, Niemiec, Norwegii, Nowej Zelandii, Portugalii, Republiki Południowej Afryki, San Marino, Serbii, Wenezueli, Wielkiej Brytanii, Włoch oraz ze Słowenii, Stanów Zjednoczonych, Szwajcarii, Szwecji i Ukrainy, a także Przedstawiciel Generalnego Rządu Flandrii i Delegat Generalny Rządów Walonii-Brukseli oraz reprezentanci Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej i Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców w Polsce, Dyrektora Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE, dyrektor biura Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji oraz Sekretarza Generalnego Wspólnoty Demokracji. Sporządzanie listu koordynowała Ambasada Królestwa Belgii w Polsce.

Na list dyplomatów zaczęli odpowiadać politycy Zjednoczonej Prawicy. „Polskie prawo w równym stopniu chroni wszystkich ludzi: nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym ani gospodarczym – z jakiejkolwiek przyczyny. W pełni zgadzamy się z tym przesłaniem dzisiejszego listu ambasadorów akredytowanych w Warszawie” – napisał na Twitterze wiceszef MSZ, Paweł Jabłoński. W poście polityk pozytywnie ocenił także fakt, że w liście nie „powtórzono rozpowszechnianych w ostatnim czasie #fakenews nt. rzekomych »stref wolnych od LGBT«”. Jabłoński zaznaczył jednak, że według polskiej Konstytucji małżeństwo jest związkiem kobiety i mężczyzny, więc stwierdzenie tego faktu nie jest dyskryminacją.

screen

Źródło: twitter.com/paweljablonski

Z kolei Kamil Bortniczuk, sekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej, odniósł się do sprawy w programie Polsatu „Gość Wydarzeń”. Polityk uznał, że „można podejść do tego lekceważąco i szydzić z takiego typu inicjatyw”, jednak on nie lekceważyłby tego tematu – podaje źródło. „Kłamstwo powtórzone wielokrotnie staje się prawdą. Chciałbym, aby dyplomaci wskazali, w jaki sposób prawa człowieka osób LGBT są w Polsce łamane” – źródło cytuje Bortniczuka.

Jak czytamy dalej, zdaniem polityka można także wyśmiewać na przykład fakt, że pod listem podpisał się ambasador Indii – czyli kraju, w którym do 2018 roku za homoseksualizm groziło dziesięć lat więzienia – który dzisiaj uczy Polaków tolerancji w tym zakresie. „Gdyby to ode mnie zależało, to bym zebrał tych ambasadorów w sali kinowej – przy zachowaniu dystansu społecznego – i zrobił im wykład, jak to w Polsce jest. Wyjaśniłbym ambasadorom, że w Polsce żadne szykany ze względu na orientację seksualną ze strony prawa czy państwa nie spotykają” – mówił Bortniczuk, cytowany przez polsatnews.pl.

Jak podaje rmf24.pl, list skomentował także minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro. „Dziś Polska demokracja jest silna, mamy silny rząd, który będzie uwzględniał głos Polaków, którzy dali wyraz swoim poglądom podczas ostatnich wyborów parlamentarnych. Nie potrzebujemy tego rodzaju rad i opinii ze strony zewnętrznych czynników, też ambasadorów” – powiedział Ziobro, cytowany przez źródło.

Czytamy, że szef resortu stwierdził także, że Polska jest otwarta na dialog i rozmowę. Ziobro tłumaczył dalej, że rząd chętnie pokaże, że Polska jest „wyspą wolności w Europie” – czyli krajem, który gwarantuje wszystkim pełnię praw. Zaznaczył jednak, że nie ma zgody na narzucanie Polakom pewnych ideologii i rozwiązań prawnych, które „uprzywilejowują mniejszości seksualne kosztem pozostałej części społeczeństwa, np. kosztem rodziny” – czytamy. Jak podaje źródło, minister sprawiedliwości przekazał, że rząd będzie bronić polskich wartości, tożsamości i tradycji.

„My chcemy żyć w kraju, w którym są różni ludzie i mają oni różne poglądy i różne wybory osobiste. Nikt nikomu nie zagląda w cztery ściany. Każdy ma pełną wolność, również środowiska homoseksualne, które mogą się zrzeszać, mają własne biblioteki, domy kultury, kluby – mają pełną swobodę i wolność. To oni dziś chcą nam – pozostałej części Polaków – narzucić swoje wartości i domagają się, żebyśmy wszyscy je przyjęli. Można powiedzieć, że wkraczają do sypialni dzieci Polaków i domagają się, by rodzice uczyli swoje dzieci tego, z czym się nie zgadzają i co uważają za demoralizację. Temu będziemy się sprzeciwiać” – powiedział Ziobro, cytowany przez rmf24.pl. „My będziemy chronić Polaków przed tego rodzaju zrachowaniami, również przed cenzurą, która jest narzucana w związku z poprawnością polityczną. Polska musi być oazą wolności w Europie i dawać dobry przykład” – dodał minister. (ak)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj