Disney w ramach walki z rasizmem organicza dzieciom dostęp do niektórych popularnych filmów na kanale Disney+. Najmłodsi będą mogli obejrzeć część produkcji tylko za zgodą rodziców – podaje cyfrowa.rp.pl. Czytamy, że odbiorcy zobaczą planszę informującą o tym, że „dany program »zawiera negatywne przedstawienie ludzi lub kultur«”.
Źródło pisze też, że firma przekazuje, że jej zdaniem „te stereotypy” były złe zarówno kiedyś, jak i teraz, jednak zamiast usuwać takie treści, Disney woli informować o „szkodliwym wpływie, wyciągać wnioski i rozpocząć dyskusję na ten temat”.
Dalej dowiadujemy się, że marka będzie zapraszać swoich widzów do śledzenia strony Stories Matter, na której tłumaczy, „dlaczego poszczególne filmy zostały uznane za zawierające rasistowskie treści”. To jednak tyczy się profili dorosłych – przekazuje źródło, powołując się na portal engadget.com.
Znaczącą zmianą, jak czytamy dalej, będzie zablokowanie na kontach dzieci w wieku poniżej siedmiu lat filmów „zawierających rasistowskie stereotypy”. Cyfrowa.rp.pl pisze, że najmłodsi widzowie bez nadzoru rodzica (czyli konta dla dorosłych) nie będą mogli znaleźć w wynikach wyszukiwania niektórych bajek, m.in. „Dumbo”, „Piotrusia Pana” czy „Zakochanego kundla”. Koncern wyjaśnia decyzję znajdującymi się tam wątkami prześmiewczymi dotyczącymi mniejszości rasowych – m.in. „Dumbo” ma budzić kontrowersje dotyczące „niewolników pracujących na plantacjach w południowych stanach”, a „Piotruś Pan” ma przedstawiać rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej w karykaturalny sposób i określać ich „czerwonoskórymi”.
Dalej czytamy jednak, że Disney „nie zdecydował się wrzucić do biblioteki filmu »Pieśń Południa«” z 1946 roku. Źródło pisze, że film od lat budził kontrowersje z powodu rasizmu i operowania krzywdzącymi stereotypami dotyczącymi ciemnoskórych obywateli. Musical familijny gloryfikuje „stare dobre czasy” sprzed wojny i jest pełen rasowych uprzedzeń – czytamy. (kd)