11 sierpnia 2021 roku Sejm przyjął nowelizację nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, nazywaną „lex TVN”.
Jak opisuje press.pl, przepisy „uderzą bezpośrednio we właściciela TVN”. Jeśli bowiem zaczną obowiązywać, amerykańska firma Discovery będzie musiała sprzedać większość udziałów w TVN. Projekt złożony przez PiS zakłada zmiany w przyznawaniu koncesji na nadawanie mediom z udziałem kapitału zagranicznego. Według nowych przepisów firmy m.in. spoza Unii Europejskiej nie będą mogły sprawować kontroli nad stacjami telewizyjnymi działającymi w Polsce na podstawie koncesji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji – przypomina money.pl.
Koncesja TVN24 oficjalnie wygasa 26 września 2021. Stacja złożyła wniosek o jej przedłużenie w lutym 2020 roku, jednak do dziś nie otrzymała decyzji KRRiT.
Za projektem głosowało 228 posłów, a przeciw było 216. Od głosu wstrzymało się 10 posłów, a nie głosowało sześciu. Nowelizację poparli posłowie PiS, trzech posłów Kukiz’15 i dwóch posłów niezależnych, z kolei przeciw głosowała prawie cała opozycja, pięciu posłów Porozumienia Jarosława Gowina i Stanisław Tyszka z Kukiz’15. Od głosu wstrzymało się dziewięciu posłów Konfederacji i Andrzej Gut-Mostowy z Porozumienia.
Kontrowersje wokół głosowania
Samo głosowanie również wywołało dyskusję w sieci. Jak czytamy na money.pl, o godzinie 17 rozpoczął się w Sejmie blok głosowań. „Sprawozdanie komisji o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji było 33. w kolejce. Kiedy wydawało się, że dzisiaj będzie głosowanie nad ustawą, nastąpił nieprzewidziany zwrot akcji. Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) i Bartłomiej Sienkiewicz (KO) złożyli wniosek o odroczenie obrad. Został on przyjęty, co opozycja przyjęła brawami” – relacjonuje źródło. Dalej czytamy jednak, że około 19.35 marszałek Elżbieta Witek powróciła na salę plenarną i ogłosiła, że „konieczna będzie reasumpcja głosowania”. „Stwierdziła, że konieczność zaistniała z jej winy, gdyż nie podała, do kiedy miałoby być odroczone posiedzenie. Marszałek Sejmu dodała, że jej stanowisko potwierdziło pięciu prawników” – opisuje money.pl. W tym głosowaniu posłowie Sachajko i Kukiz zagłosowali jednak przeciwko odroczeniu głosowania w sprawie „lex TVN”. Około 21:00 posłowie wrócili do prac nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji. Głosowanie nad odrzuceniem wniosku ustawy w całości nie przeszło przez Sejm. Później Sejm uchwalił nowelizację.
Przyjęto dwie poprawki – opisuje źródło. Pierwszą zakładającą, że koncesje, które wygasają w okresie dziewięciu miesięcy od dnia wejścia w życie przepisów, zostają przedłużone o siedem miesięcy od dnia upływu terminu obowiązywania koncesji, oraz drugą – która zakłada, że wejdą one w życie w dniu po ogłoszeniu ustawy, a nie, jak cała ustawa , po upływie 30 dni od jej ogłoszenia.
Projekt trafi teraz do Senatu. Tam większość ma opozycja. Najbliższe posiedzenie izby wyższej parlamentu jest zaplanowane na 8 i 9 września 2021 roku.
Głosy sprzeciwu
Zarząd TVN w wydanym oświadczeniu określił decyzję sejmu jako „bezprecedensowy atak na wolność słowa i niezależność mediów” i podkreślił, że jest ona wymierzona bezpośrednio w stację. „Będziemy zdecydowanie i konsekwentnie bronić TVN24 i pozostałych kanałów TVN Grupa Discovery” – zapowiedział zarząd. „Wynik dzisiejszego głosowania podważa prawo własności powodując niepokój inwestorów zagranicznych w Polsce. Bez wątpienia godzi też w fundamenty polsko-amerykańskiego sojuszu zbudowanego w ostatnich 30 latach” – wskazał TVN w oświadczeniu. Zarząd stacji zaapelował do Senatu i prezydenta „o odrzucenie projektu w obecnym kształcie”.
W Polsce już od kilku dni głośno było o sprawie „lex TVN”. W ostatnich dniach pojawiały się m.in. medialne publikacje wspierające tę telewizję. W wielu miastach w Polsce odbywały się protesty w obronie wolnych mediów.
Stanowisko w sprawie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji zajęły także organizacje reprezentujące branżę komunikacji marketingowej: ZFPR, SKM SAR oraz IAA Polska, które wyraziły „głębokie zaniepokojenie w związku z projektem nowelizacji ustawy”. „Przyjęcie zmian proponowanych w nowelizacji ustawy może w sposób pośredni lub bezpośredni prowadzić do: znaczącego naruszenia konstytucyjnej gwarancji ochrony praw słusznie nabytych i interesów w toku, zmian warunków koncesji już wydanych, ingerencji władzy ustawodawczej i wykonawczej w zasady funkcjonowania komercyjnego rynku medialnego i reklamowego w Polsce, ograniczenia pluralizmu i wolności słowa w Polsce” – wskazały organizacje. Jak stwierdziły, przyjęcie nowelizacji może mieć w konsekwencji negatywny wpływ na rynek usług reklamowych, mediowych i public relations w Polsce „głównie poprzez drastyczną zmianę obecnego stanu środowiska medialnego, które pozostaje naszym głównym partnerem w realizacji codziennych zadań”.
Organizacje wyraziły także obawę o znaczący spadek zainteresowania zagranicznych inwestorów, szczególnie firm amerykańskich, „co bezpośrednio przełoży się na kondycję nie tylko branży medialnej, ale również wszystkich podmiotów z którymi współpracuje”. W stanowisku zaapelowano o „ponowne przeprowadzenie szeregu szczegółowych analiz uwzględniających stanowiska podmiotów reprezentujących branżę, w której funkcjonujemy”. Stanowisko podpisali Sebastian Stępak, prezes Związku Firm Public Relations; Dariusz Andrian, prezes Stowarzyszenia Komunikacji Marketingowej SAR, oraz Jerzy Minorczyk, dyrektor generalny IAA Polska.
Jak opisuje press.pl, głos w sprawie ustawy zabrali także m.in. Vera Jourova, wiceszefowa Komisji Europejskiej, która skrytykowała ustawę i stwierdziła, że cała wspólnota potrzebuje ustawy o wolności mediów, oraz sekretarz stanu USA Antony Blinken. Szef amerykańskiej dyplomacji „wyraził głębokie zaniepokojenie” i stwierdził, że ustawa „zagraża wolności mediów i może podważyć dobry klimat inwestycyjny w kraju”. Zaapelował także do prezydenta Andrzeja Dudy, by zawetował ustawę. Wcześniej stanowisko w sprawie „lex TVN” przedstawił też Ned Price, rzecznik departamentu stanu USA, który stwierdził: „Wolne i niezależne media czynią nasze demokracje silniejszymi, czynią sojusz transatlantycki bardziej odpornym, także na działania tych, którzy chcą nas podzielić i są też fundamentalnym elementem naszych dwustronnych relacji”. (mb)