Szwedzka marka odzieżowa H&M podjęła decyzję o błyskawicznej rezygnacji z usług wszystkich nowych dostawców, którzy w swoich fabrykach korzystają z węgla – opisuje rp.pl. W ten sposób koncern chce ograniczać swój negatywny wpływ na środowisko – czytamy.
Jak opisuje źródło, firmy w trosce o swój wizerunek także podejmują działania, które mają wpłynąć na postrzeganie ich jako „świadome” i „podejmujące działania na rzecz środowiska” – pisze źródło. Wskazuje także, że branża „szybkiej mody” znacznie przyczynia się do zanieczyszczenia środowiska.
Rezygnując z węgla, H&M podejmuje próbę zmniejszenia negatywnego wpływu na środowisko – czytamy. W oficjalnym komunikacie firma zaznaczyła, że „w trybie natychmiastowym rezygnuje z usług nowych dostawców, którzy w swoich fabrykach wykorzystują energię z węgla” – podaje dalej źródło. Zarządzenie wchodzi w życie z początkiem 2022 roku i stanowi element strategii firmy, która zakłada, że do 2030 roku całość energii wykorzystywanej w procesie produkcji odzieży H&M będzie pochodzić z odnawialnych źródeł – przypomina rp.pl.
Jak jednak czytamy, koncern nie jest tak stanowczy w przypadku dotychczasowych dostawców. Szwedzka firma deklaruje, że będzie „inwestować w technologie pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych w krajach, w których znajdują się fabryki odzieżowe”. Nie podaje jednak konkretnych dat – zwraca uwagę źródło.
Rp.pl wskazuje, że przemysł odzieżowy jest poważnym zagrożeniem dla środowiska naturalnego – ubrania szybko stają się odpadami, syntetyczne tkaniny wpływają na dostawanie się mikroplastiku do mórz i oceanów, a produkcja odzieży wymaga dużego zużycia wody i generuje znaczne ilości ścieków. (mb)