Netflix nie dostosuje się do regulacji ustanowionych przez Rosję. Decyzja ma związek z inwazją tego kraju na Ukrainę – opisuje money.pl. Zgodnie z przepisami zmienionymi przez rosyjski regulator mediów Roskomanadzor platforma streamingowa była zobowiązana do wprowadzenia do swojej oferty państwowych rosyjskich kanałów telewizyjnych. Zapis miał wejść w życie z początkiem marca 2022 roku – czytamy.
„Biorąc pod uwagę obecną sytuację, nie mamy planów dodania tych kanałów do naszej usługi” – przekazał rzecznik Netfliksa w oświadczeniu, co cytuje źródło za Agencją Reutera. Dalej dowiadujemy się, że rzecznik odmówił odpowiedzi na pytanie dotyczące prowadzenia rozmów z Roskomanadzorem. Na ten moment nie ma informacji, czy odmowa wprowadzenia programów w serwisie wpłynie na jego obecność na rosyjskim rynku.
Amerykańska firma udostępnia swoje usługi w Rosji od października 2020 roku – przypomina źródło. Czytamy, że nowe przepisy rosyjskiego regulatora „wymagają od dostawców usług wizualnych, mających ponad 100 tys. abonentów w tym kraju, aby uzupełniły ofertę o 20 bezpłatnych kanałów publicznych”.
Źródło dodaje, że publiczne kanały rosyjskie są odpowiedzialne za rozpowszechnianie rządowej propagandy. Rosyjski urząd zajmujący się kontrolą mediów w ostatnich dniach zażądał od lokalnej telewizji TV2 w Tomsku na Syberii usunięcia materiału na temat wojny z Ukrainą. Uniemożliwił również działanie portalu Tajga.info, relacjonującego online działania wojenne. (as)