WhatsApp wprowadził funkcję, która pozwala użytkownikom na wysyłanie zdjęć lub filmów znikających po wyświetleniu – opisuje bbc.com. Serwis chce dać użytkownikom „większą kontrolę nad ich prywatnością” – czytamy.
Po tym, jak odbiorca otworzy wysłany za pomocą tej funkcji obraz, zniknie on z aplikacji. Nie będzie też możliwe zapisanie zdjęć w galerii telefonu ani przekazywanie dalej multimediów, udostępnianie ich i oznaczanie gwiazdką. Przesłany w ten sposób materiał wygaśnie, jeśli nie zostanie otwarty w ciągu dwóch tygodni.
Czytamy też, że użytkownik od razu będzie wiedzieć, że daną wiadomość może wyświetlić tylko raz, bo jej podgląd zostanie ukryty, a zamiast niego wyświetlona zostanie specjalna ikona.
Jak wyjaśnia WhatsApp, funkcja może przydać się, gdy użytkownik chce przesłać np. zdjęcie przymierzanych w sklepie ubrań albo szybkiej reakcji na jakieś wydarzenie. Czytamy, że rozwiązanie sprawdzi się też przy przesyłaniu poufnych treści.
Jak zauważa źródło, podobnie jak w przypadku znikających wiadomości w innych aplikacjach (np. na Snapchacie), użytkownik będzie mógł jednak zrobić zrzut ekranu albo nagrać ekran podczas wyświetlania wiadomości (czy też sfilmować go innym urządzeniem).
W listopadzie 2020 roku WhatsApp wprowadził funkcję znikających wiadomości tekstowych – usuwa je zarówno dla odbiorcy, jak i nadawcy.
Źródło opisuje także, że obrońcy dzieci wyrazili zaniepokojenie wprowadzeniem nowego rozwiązania, bo, jak twierdzą, znikające wiadomości mogą pomóc ukryć dowody wykorzystywania seksualnego dzieci. Czytamy, że National Society for the Prevention of Cruelty to Children (NSPCC) już teraz spiera się z Facebookiem (firmą, do której należy WhatsApp) w kwestii korzystania z szyfrowanych wiadomości. Okazuje się bowiem, że szyfrowanie sprawia, że policja nie widzi przesłanych wiadomości, są one wyświetlane jedynie u nadawcy i odbiorcy. Dalej czytamy, że automatyczne usuwanie wiadomości może jednak sprawić, że urządzenia przechwycone podczas zatrzymań nie będą zawierać dowodów. (mb)