Przytłoczone turystami Bora Bora w 2019 roku zdecydowało, że chce zacząć sukcesywnie ograniczać liczbę rejsów wycieczkowych na wyspę. W kolejnych latach pojawiały się doniesienia mówiące o tym, że Polinezja Francuska chce zakazać statków przewożących powyżej 3,5 tys. pasażerów, a następnie ogólną liczbę turystów. W 2023 roku wszystkie te zapewnienia okazały się jednak nieistotne, ponieważ nowy rząd Polinezji Francuskiej porzucił poprzednie zobowiązania i wyznaczył cel podwojenia liczby odwiedzających wyspę do 2033 roku – informuje theguardian.com.
Jak czytamy, zmiana polityki doprowadziła do podziału w Polinezji Francuskiej. Jedna część regionu chce rozwijać sektor turystyczny, podczas gdy druga wspiera bardziej przyjazny dla środowiska model.
Źródło podaje, że turystyka ma kluczowe znaczenie dla Polinezji Francuskiej. Jednak w ostatnich latach liczba odwiedzających znacząco wzrosła, a przyjeżdżający na Bora Bora turyści zaczęli zagrażać przyrodzie i przytłaczać wyspę. Rainui Besinau, przewodniczący stowarzyszenia turystycznego Bora Bora, podkreśla, że w ich regionie istnieją „dwa zwalczające się modele turystyczne”. „Model luksusowy, z bardzo spokojną wyspą bez zbyt wielu ludzi na wodzie, oraz masowa turystyka ze statkami wycieczkowymi” – powiedział przewodniczący.
W 2019 roku branża turystyczna kierowana przez Rainuiego Besinaua, Gaston Tong Sang, burmistrz wyspy, oraz grupa właścicieli firm zdecydowali, że chcą skupić się na turystyce luksusowej i ograniczyć przypływanie statków wycieczkowych. Pomysł ten spodobał się ekologom. Marie-Laure Vanizette, rzeczniczka grupy ekologicznej Te Ora Naho, wspomniała, że „ograniczenie liczby turystów jest logiczne”. Dodała także, że nie jest przeciwna wszystkim statkom wycieczkowym, bowiem mniejsze statki mogą zastąpić hotele, które, jak się obawia, zdewastują środowisko. Jak jednak twierdzi Vanizette, duże wycieczkowce szkodzą krajobrazowi, a także emitują masę zanieczyszczeń – czytamy.
Pozostała część Polinezji Francuskiej ma odmienne zdanie od Bora Bora. Moetai Brotherson, który został prezydentem Polinezji Francuskiej w maju 2023 roku, postanowił, że zwiększy liczbę turystów. Ponadto, Guillaume Colombani, doradca ds. turystyki w rządzie Brothersona, twierdzi, że obietnice poprzedniego rządu zostały „złożone w czasie, gdy doszło do masowej »nagonki na rejsy wycieczkowe«”. Jak podkreśla Colombani, zidentyfikowano już opuszczone hotele nadające się do rozbudowy oraz grunty publiczne, które mogłyby zostać wynajęte inwestorom w celu realizacji „nowych projektów kurortów” z naciskiem na zrównoważony rozwój – pisze źródło. (ao)