Firma Selkie stała się przedmiotem krytyki za wykorzystanie sztucznej inteligencji w swojej najnowszej kolekcji „Home Is Where the Heart Is” – podaje mashable.com. Podzieliła się kilkoma projektami na Instagramie.
Jak podaje źródło, nowa kolekcja Selkie ma w swojej ofercie swetry z ilustracjami zwierząt. Przedstawia również projekty sukienek, na których pojawiają się różnorodne wzory. Followersi zwrócili jednak uwagę na to, że na jednym z obrazów znajduje się szczeniak, który ma niestandardową liczbę palców. W odpowiedzi marka potwierdziła, że jej założycielka Kimberley Gordon użyła technologii AI do tworzenia projektów.
Źródło: instagram.com/selkie
Gordon miała posłużyć się „sztuką vintage, sztuczną inteligencją i malarstwem komputerowym”. Informacje na ten temat zostały umieszczone na liście produktów, która znajduje się na stronie interenetowej marki.
Firm stwierdziła, że chociaż korzystanie z AI podczas produkcji odzieży jest kontrowersyjne, to sama Gordon „kocha przyszłość sztucznej inteligencji” i „wierzy, ze stanowi ona pole do eksperymentowania” oraz „niesamowite narzędzie dla studentów, grafików czy małych firm związanych z działalnością artystyczną” – dowiadujemy się.
Źródło: twitter.com/prettysourlaura
Oświadczenie Selkie wywołało jednak rozczarowanie konsumentów. Stwierdzili oni, że technologia AI jest „wątpliwa etycznie”. Podkreślili, że firma powinna zlecić wykonanie projektów „prawdziwym ludziom”.
Na temat najnowszej kolekcji wypowiedziała się również artystka Lauryn Ipsum. „Jeśli rzeczywiście macie wiedzę na temat sztucznej inteligencji, to powinniście wiedzieć, że jest to technologia, która zakłada wyzysk pracowników i kradzież” – napisała. Zapytała markę o to, czy chce być kojarzona z nieuczciwymi procedurami. Jej komentarz pod postem marki zebrał najwięcej polubień.
Następnie firma ograniczyła liczbę komentarzy do postów dotyczących walentynkowej kolekcji. Źródło podkreśla jednak, że Selkie jest wciąż krytykowane na Facebooku, X i TikToku.
Źródło: twitter.com/spaceelf_art
„Wydaje się, że ujawnienie korzystania z AI znacząco zaszkodziło starannie wypielęgnowanemu bajkowemu wizerunkowi Selkie” – pisze autorka artykułu Amanda Yeo. Powołuje się ona na kilka komentarzy konsumentów, którzy stwierdzili, że sytuacja doprowadziła do obniżenia wartości marki.
Firma podtrzymuje jednak swoją decyzję o wykorzystaniu sztucznej inteligencji w swoich projektach. Podkreśla, że Gordon „przez lata wykorzystywała wiele różnych technik”. Autorka kolekcji w komentarzu pod swoim oryginalnym postem podkreśliła, jak ważne jest „nauczenie się działania tego nowego medium oraz tego, jak może ono działać – zarówno w kontekście marki, jak i samego artysty”.
Gordon podkreśliła również, że nie uważa sztucznej inteligencji za narzędzie bazujące na kradzionej sztuce. Nie zgodziła się również ze stwierdzeniem, że korzystanie z AI jest niesprawiedliwe.
„Sztuczna inteligencja wykorzystuje miliardy obrazów do tworzenia swoich materiałów, w tym moją własną sztukę! Tworzę od ponad 15 lat i od tego czasu ja również jestem okradana. Muszę się z tym pogodzić. To, że używam narzędzia AI jako artystka-kobieta, stanowi mój własny bunt przeciwko sztucznej inteligencji” – podaje źródło, cytując samą Gordon.
Autorka publikacji podkreśla, że Selkie zbudowało swoją reputację na „pomysłowym designie i etycznej produkcji”. Twierdzi, że „zwrócenie się ku generowanej maszynowo sztuce” nie stawia marki w korzystnym świetle.
Nie jest jasne, jakiego modelu sztucznej inteligencji użyła Gordon podczas projektowania „Home Is Where the Heart Is”. Mashable.com zapytało o to artystkę, jednak nie otrzymało jednoznacznej odpowiedzi. (an)