Barbara Kwiecień wydała prywatne oświadczenie, w którym odnosi się do zarzutów Wiesława Miguta, dotyczących zaistniałej sytuacji w BCA. Przypomnijmy, że 31 maja BCA wygasła umowa afiliacyjna z siecią Edelman. Z agencji odeszła prezes Barbara Kwiecień (do której należy 49 proc. udziałów w agencji BCA) i prawie wszyscy pracownicy. 1 czerwca zostali oni zatrudnieni w polskim biurze agencji Edelman. Wiesław Migut, prezes Migut Media, do którego należy 51 proc. udziałów BCA, w środę 1 czerwca wysłał do mediów i klientów BCA komunikat, w którym opisał ostatnie wydarzenia w agencji i stwierdził m.in., że „Barbara Kwiecień wraz z kluczowymi pracownikami działała na szkodę spółki”. Jego zdaniem namawiała ona pracowników i klientów BCA do przejścia do Edelman Polska. Migut złożył zawiadomienie do prokuratury. Zarzuty stawiane byłej prezes BCA dotyczą działania na szkodę spółki, a kluczowym pracownikom – łamania przepisów Prawa pracy i Ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Barbara Kwiecień uważa, że, informacje prasowe, które wysyłał do mediów Migut są nieprawdziwe i naruszają dobre imię jej i byłych pracowników BCA. Dzisiaj Barbara Kwiecień złożyła do sądu pozew o ochronę jej dóbr osobistych i byłych pracowników BCA.
Treść oświadczenia:
Szanowni Państwo,
jak wszystkim wiadomo w ostatnich dniach Wiesław Migut przesłał do Państwa informacje prasowe. W korespondencji tej, oprócz mojej osoby, zostali wskazani inni kluczowi pracownicy lub współpracownicy, którym Wiesław Migut przypisuje odpowiedzialność za zaistniałą sytuację w spółce BCA S.A. Zarówno ton tych oświadczeń, jak i ich zawartość budzi mój stanowczy sprzeciw, głównie powodowany tym, iż fakty, na które Wiesław Migut się powołuje są nieprawdziwe, a komentarze do nich dodane naruszają moje dobre imię i wszystkich innych osób wymienionych w liście.
Oświadczenia Wiesława Miguta odnoszą się zarówno do wewnętrznych spraw BCA S.A, jak i do relacji z klientami lub pracownikami, każde z nich dotknięte jest tą samą wadą – każde z nich zawiera nieprawdziwe zarzuty, czy to odnoszące się do motywów działań, czy też do ich skutków. Oto mój komentarz:
– kwestia zmiany siedziby BCA S.A. była znana Panu Migutowi co najmniej od lutego 2005 r, decyzję w tej sprawie podjęłam pod koniec lutego, jej skutkiem było wypowiedzenie umowy najmu lokalu zajmowanego przez BCA S.A.. W okresie 3-miesięcznego wypowiedzenia lokalu BCA, rozważane były różne lokalizacje, cała dokumentacja dotycząca poszukiwania nowego biura znajduje się w BCA S.A. W sytuacji, w której wiedziałam, że odejdę z BCA S.A uznałam, iż zawarcie nowej umowy mogłoby postawić kolejny zarząd w sytuacji, w której nie miałby on wpływu na decyzję o siedzibie BCA S.A., w tym finansowe warunki jej utrzymywania. Uznałam, iż rozsądniejsze będzie przedłużenie umowy najmu obecnej siedziby do końca czerwca, co też nastąpiło. Działanie moje było podyktowane zamiarem dania nowemu zarządowi swobody w wyborze nowej siedziby, co w obecnej sytuacji na rynku wynajmu lokali biurowych nie jest przedsięwzięciem o podwyższonym stopniu trudności; – decyzja o wypowiedzeniu umowy afiliacyjnej należała do Edelmana, który to uczynił z dniem 22 marca b.r.,
– decyzje byłych pracowników o odejściu z BCA S.A. były podejmowane zgodnie z ich własnym uznaniem; nie „namawiałam” żadnego z moich byłych pracowników do przejścia do innej spółki.
– decyzje klientów BCA S.A. zostały podjęte zgodnie z ich własnym uznaniem, ani ja, ani nikt z pracowników BCA nie „przejmował” klientów na rzecz innej spółki. Mogę jedynie zakładać, iż jak każde decyzje biznesowe nie były kierowane emocjami lecz dobrem firmy.
Uważam, że w świetle przedstawionych przeze mnie faktów, oświadczenie Wiesława Miguta to pomówienia. Obecna sytuacja jak każda zmiana jest okresem trudnym, ale i przejściowym, choć zdaję sobie sprawę, że wywołuje emocje. Opierając się jednak na faktach chcę podkreślić, że zostawiam firmę BCA w dobrej kondycji finansowej, z zyskiem za ostatnie dwa lata i na bieżąco płaconymi zobowiązaniami budżetowymi. Wszystkie stawiane przede mną cele wobec spółki zrealizowałam, a główny, czyli wyprowadzenie BCA z zapaści finansowej udało mi się osiągnąć już po dwóch latach.
Jako Prezes i współwłaściciel 49% akcji BCA S.A. nigdy nie działałam na szkodę tej spółki. Moja decyzja rezygnacji z funkcji Prezesa Zarządu BCA była podyktowana głęboką frustracją i rozczarowaniem roszczeniową wobec BCA postawą Wiesława Miguta, jaką dobitnie zaprezentował na naszym ostatnim spotkaniu w połowie marca, w siedzibie spółki. Nie była to pierwsza podjęta przeze mnie próba uświadomienia Wiesławowi Migutowi potrzeb spółki BCA S.A., zaspokojenie których mogłoby uczynić ją bardziej konkurencyjną. W ciągu ostatniego roku wielokrotnie rozmawiałam z Panem Migutem o mojej wizji dalszego rozwoju BCA. Chciałam między innymi dokapitalizować firmę, stworzyć dział kryzysu, zainwestować w wymianę całego, już ponad 5 letniego sprzętu komputerowego. Żadna z wyżej wymienionych propozycji nie znalazła odzewu u Pana Miguta. Dla Wiesława Miguta BCA S.A. było jedną z wielu form kapitałowego zaangażowania w spółkę, z działalności której naturalnie oczekuje się zysków, dla mnie w BCA skupiało się moje całe życie zawodowe. Musiałam więc z własnych środków kupować komputery, monitory, drukarki, finansować szkolenia i wyjazdy integracyjne. Wszystko to wraz z wprowadzaniem kosztownego sytemu zarządzania jakością ISO miało dać podstawy aby BCA osiągała pozycję wiodącej agencji na polskim rynku PR. Naturalne jest, iż borykanie się z takim problemami prowadzi, do sytuacji w których rodzi się naturalna potrzeba podjęcia się nowych wyzwań, realizacja których nie jest obciążona relacją pomiędzy akcjonariuszami, mającymi różne priorytety.
Reasumując, przekazałam już swoje stanowisko w tej sprawie Panu Migutowi, oświadczając, iż nie zamierzam tolerować dalszego pomawiania mnie o postępowanie na szkodę BCA S.A. Nie zamierzam także tolerować dalszego dyskredytowania mojego dobrego imienia. Zgodnie z zapowiedzią przekazaną Panu Migutowi podjęłam stosowne kroki w celu ochrony mych praw. Dzisiaj został złożony pozew o ochronę dóbr osobistych moich i byłych pracowników BCA, naruszonych jego działaniem.
Barbara Kwiecień
Warszawa, dnia 6 czerwca 2005r.