Redakcja PRoto: – Czy satysfakcjonuje Panią takie rozwiązanie konfliktu z BCA? Czy kupno akcji definitywnie kończy konflikt?
Barbara Kwiecień: – W moich oczach – kończy definitywnie. Cieszymy się, że udało nam się w końcu dojść do porozumienia.
Red.:– Dlaczego dopiero wczoraj opinia publiczna dowiedziała się o oświadczeniu dotyczącym spółki, skoro do porozumienia doszło 30 grudnia? Czy nie obawia się Pani, że taka formuła tajności będzie jedynie źródłem kolejnych spekulacji?
B.K.: – Takie były ustalenia obu stron. Zresztą większość komentarzy, które pojawiały się w tej sprawie do tej pory to były spekulacje, więc teraz ani Migutowi, ani nam to nie zaszkodzi. Nie należy się też doszukiwać teorii spiskowej w każdym naszym posunięciu. Zadecydowały względy praktyczne, m. in. to, że oboje byliśmy w tym czasie na urlopach.
Red.: – Czy uważa Pani, że porozumienie zakończy nie tylko spór między stronami, ale także medialny i branżowy „szum” wokół sprawy? Czy nie obawia się Pani opinii, że Edelman po prostu kupuje spokój?
B.K.: – Sprawę trzeba zakończyć. Bez względu na to, czy dzieje się to tydzień czy miesiąc po fakcie. Wystarczy spojrzeć na naszą scenę polityczną : PiS i PO cały czas szukają dróg do porozumienia. W branży zawsze będą „gorące uczucia” na temat konfliktu Migut Media z Edelmanem. Ja z nimi nie zamierzam polemizować, nie mam wrogich uczuć wobec nikogo. Uważam tylko, że wiele ocen było zbyt pochopnych, agresywnych, atakujących, czy wręcz niekulturalnych. Czytając je odnosiłam wrażenie, że niektóre osoby chciały sobie wygłaszanymi opiniami po prostu podnieść własną reputację.
Red.: Czy i jak Edelman Polska będzie odbudowywać swój wizerunek? Czy agencja będzie widoczna tak jak inne duże agencje w Polsce (np. On Board) czy będą Państwo „robić swoje”, ale bez medialnego rozgłosu? Czy Edelman Polska będzie tak widoczna w Polsce jak jej amerykański odpowiednik na świecie?
B.K.: Zaczniemy komunikować, jak urośliśmy w siłę, ilu i jakich mamy klientów, co robiliśmy od momentu wejścia na polski rynek. Będziemy dążyć do kontaktów z mediami. Do tej pory moim założeniem było prowadzenie komunikacji reaktywnej, nie chciałam, żeby nazwiska klientów pojawiały się przy całej sprawie z Migut Media. Na temat samego konfliktu wypowiedzieliśmy się także tylko 2 czy 3 razy – celowo. Agencja Edelman ma zamiar pokazać, jakie są standardy obsługi klienta, jakimi narzędziami można się posługiwać. Dla branży jest ciągle wiele do zrobienia…Chętnie pościgamy się z tymi, którzy już są na rynku i z tymi, którzy dopiero na ten rynek wchodzą lub wejdą. Tymczasem firma rośnie w skali przerastającej moje założenia. To nie jest harcerstwo tylko biznes. Wczoraj wprowadziliśmy siódme wydanie naszego corocznego studyingu. Życie idzie do przodu.
Red.: A jak odnosi się Pani do tego, że w prokuraturze nadal trwa śledztwo przeciwko Pani i byłym pracownikom BCA?
B.K.: To nie jest śledztwo tylko postępowanie wyjaśniające. Rzeczywiście się toczy.
Red.: Jak Richard Edelman ocenia rozwiązanie konfliktu i reputacje firmy na naszym rynku? Czy nie odnosi wrażenia, że Migut nie chciał dochodzić swoich praw tylko dostać pieniądze?
B.K.: Richard od początku miał nadzieję, że to się uda zamknąć, że będzie można się porozumieć. Z Wiesławem Migutem spotkał się tylko raz i doszli do porozumienia. Zgodnie z umową nie mogę się wypowiadać na temat spotkania i jego szczegółów. David Brian i Richard byli w Polsce kilkakrotnie, spotykają się z klientami, widzimy z ich strony mocne poparcie.
Red.: Dziękuję serdecznie za rozmowę i zachęcam do śledzenia komentarzy na naszej stronie.
B.K.: Nawoływałabym, aby osoby, które wypowiadają się na forum przedstawiały się, nie ukrywały za anonimowymi pseudonimami. Utrudnia to kontakt z rozmówcami, z którymi chętnie bym podyskutowała. Wszyscy pracownicy, którzy odeszli z BCA byli wymieniani z imienia i nazwiska, nie widzę przeszkód, by i ci, którzy zajmują stanowisko w tej sprawie nie mogli podpisywać się pod opiniami. Dopóki te wypowiedzi są anonimowe nie mogą być dla mnie obiektywne. Nie mam negatywnych odczuć, jest to sprawdzian dla branży.
Rozmawiała Kinga Kubiak