Wczoraj, 13 maja, grupa działająca pod nazwą Ciszewski ogłosiła powołanie nowej spółki córki – Ciszewski Financial Communications. Dzisiaj, specjalnie dla PRoto, Paweł Tomczuk, wiceprezes nowej agencji mówi PRoto.pl o tym, czy warto zakładać agencję w trudnych czasach.
Redakcja PRoto:Czym działania nowej agencji będą się różniły od działań, które do tej pory prowadził dział finansowy firmy Ciszewski PR?
Paweł Tomczuk: Przede wszystkim będziemy prowadzili znacznie szerszy zakres usług. Coraz ważniejszym elementem oferty będą stawały się działania z zakresu doradztwa komunikacyjnego polegające m.in. na restrukturyzacji działań marketingowych, integracji działań marketingowych oraz poszukiwaniu synergii działań marketingowych. Są to działania szczególnie istotne w czasie kryzysu. Oprócz tego w naszej ofercie znajdzie się szereg nowych usług – komunikacja marketingowa, wykorzystanie social media, a także projekty z obszaru marketingu sportowego i corporate identity, które realizujemy we współpracy z innymi spółkami należącymi do Ciszewski PR – Ciszewski Marketing Sportowy oraz Brightness Creative Studio. My dostarczamy wiedzę o pozycjonowaniu firm z branży finansowej, a te firmy dostarczają kompetencje i doświadczenie ze swojego obszaru.
Dążymy do tego, aby być dla firm z branży finansowej nie tylko wykonawcą działań, ale przede wszystkim strategicznym doradcą z zakresu komunikacji, który pomoże zidentyfikować problemy, przedstawić strategię, która je rozwiąże, a na koniec zrealizować ją we współpracy nie tylko z działem PR, ale również z marketingiem i sprzedażą. W ciągu roku realizujemy projekty i stałe działania dla ok. 20 firm, co daje nam wiedzę, jakie działania, w jakich sytuacjach mogą przynosić efekty, a jakie nie.
Red.: Dlaczego zdecydowali Państwo, że potrzebne jest zakładanie nowej firmy do realizacji tych działań? Czy np. dlatego, że Ciszewski Marketing Sportowy- agencja też powołana niedawno, a wąsko wyspecjalizowana, dobrze się ?
PT: Wejście na rynek Ciszewski Marketing Sportowy okazało się sukcesem zarówno biznesowym, jak i wizerunkowym. W przypadku tego biznesu szczególnie istotna jest sytuacja, w jakiej znajduje się sport w Polsce, czyli swojego rodzaju przełom. W tym i najbliższych latach będziemy organizowali kilka imprez na poziomie mistrzowskim (rajdy, koszykówka, siatkówka, i oczywiście Euro 2012). Oznacza to m.in. bardzo dynamiczny wzrost inwestycji w infrastrukturę sportową, za czym idą działania naming rights, w zakresie których specjalizuje się Wojciech Majeran, współzałożyciel CMS oraz jej dyrektor zarządzający. Kolejny ważny aspekt to budowanie wizerunku miast, gdzie również można wykorzystać sport. Jak tylko wyjdziemy z kryzysu i budżety marketingowe wrócą do poziomów z 2007 roku spodziewamy się rozwoju kolejnej działki, czyli sponsoringu sportowców, szczególnie tych o formacie światowym, jak choćby Agnieszka Radwańska, czy Justyna Kowalczyk. Bardzo szybko rośnie świadomość i głód wiedzy wśród osób decyzyjnych zarówno w firmach, jak i w urzędach miast, czy wśród sztabów zespołów sportowych i zawodników. Ciszewski Marketing Sportowy również kładzie nacisk na edukację m.in. poprzez organizację z Agorą cyklu konferencji „Sport polem marketingu”.
Patrząc na rynek usług marketingowych szeroko, widzimy wielką potrzebę specjalizacji, która z czasem będzie się tylko zwiększała. Na rynku będą występowały dwa rodzaje specjalizacji – kompetencyjna, której przykładem jest Ciszewski Marketing Sportowy oraz branżowa, której przykładem jest Ciszewski Financial Communications. W jednej wartością jest znajomość konkretnego obszaru marketingu, a w drugiej – zrozumienie działalności klienta, pozycjonowania konkurencji i kluczowych czynników sukcesu w danym sektorze. Nasz kierunek zakłada powoływanie firm w obu tych zakresach i wspólne realizowanie projektów przy bardzo specjalistycznych obszarach, takich jak chociażby marketing sportowy.
Red.:Czy czasy kryzysu to dobry moment na zakładanie agencji?
PT: Nie da się odpowiedzieć na to pytanie jednoznacznie. W naszym przypadku nie można mówić o zakładaniu agencji od zera – jest to wyłonienie spójnego obszaru biznesowego o długiej historii i znacznej grupie klientów. Ponadto wyłaniając Ciszewski Financial Communications wzięliśmy kryzys pod uwagę i bardzo długo zastanawialiśmy się nad potrzebami firm. Stąd w naszej ofercie dwa obszary działań wspomniane już w pierwszym pytaniu – restrukturyzacja obszarów marketingowych i poszukiwanie synergii kosztowych w zakresie efektywności oraz wykorzystanie social media. Pierwsza z tych usług znalazła się w naszej ofercie, ponieważ firmy na ogół tną, a nie restrukturyzują wydatki marketingowe, co może powodować rezygnację z kluczowych dla firmy kanałów i działań. Chcemy doradzać firmom, w zakresie tego, co usunąć, co zostawić, a co połączyć, tak żeby dalej spełniało swoje rolę, ale generowało niższe koszty. Jeżeli chodzi o social media to tu w grę wchodzą cztery ważne aspekty – po pierwsze koszty, które w przypadku tych działań, są niższe niż w mediach tradycyjnych, po drugie – dotarcie do grupy docelowej, po trzecie – wysoka mierzalność, a po czwarte – możliwość bycia pionierem, co zawsze przynosi korzyści wizerunkowe i w autentyczny sposób „unowocześnia markę”. Wracając więc do odpowiedzi na pytanie – kryzys to dobry moment, jeżeli mamy pomysł na agencję, który pozwoli nam się wyróżnić na rynku i zaoferować usługi, które trafiają w potrzeby klientów.
Red.:Jak ocenia Pan kondycję polskich instytucji finansowych i plany strategiczne firmy, w których zakładają Państwo 6-7 mln przychodów w 2011?
PT:Kondycję polskich firm finansowych oceniam dobrze. Oczywiście w porównaniu z ubiegłymi latami nie wygenerują tak ogromnych zysków, ale nie grozi im nic poza zmniejszeniem zysku lub niewielką stratą. Część firm posiadających zagranicznego właściciela może zostać sprzedana, ale to wszystko. Natomiast, jak tylko kryzys się skończy, spodziewam się dynamicznego odbicia i bardzo agresywnej ekspansji firm, które już są na rynku, a także wejścia na Polski rynek kilku globalnych instytucji, których jeszcze u nas nie ma lub są w bardzo ograniczonym zakresie. Następny etap, który nas czeka ok. 2011/2012 roku to konsolidacja rynku. Biorąc pod uwagę, że średnio polski klient, zarówno indywidualny, jak i przedsiębiorca, ma znacznie mniej produktów niż ludzie na zachodzie, a jak pokazują dane aż 40% Polaków jest wykluczonych finansowo, stwarza to ogromny potencjał rozwoju, o który firmy będą walczyły.
Podstawą powinny być działania edukacyjne, które pozwolą Polakom zrozumieć działania produktów finansowych. Świadome firmy będę również inwestowały w budowę własnej marki, która na dojrzałym rynku ma duże znaczenie. Oprócz tego spodziewam się rewolucji w sprzedaży i marketingu usług finansowych – firmy będą dążyły do budowania bliższych relacji klientem i kładły większy nacisk na tworzenie oferty dostosowanej do potrzeb. Spodziewam się, że coraz większą rolę w komunikacji będzie odgrywał Internet, chociaż jeżeli chodzi o sprzedaż to jeszcze przez długi czas będą dominowały oddziały i doradcy.
Red.:Jaka Pana zdaniem jest przyszłość agencji PR-owskich w Polsce? Jakie trendy rozwoju tego rynku widzi Pan w tej chwili?
PT:Dobre fundamenty polskiego rynku i fakt, że po kryzysie polska gospodarka powinna znowu szybko się rozwijać sprawiają, że pewnie agencje PR nie będą miały kłopotu z utrzymaniem się na rynku, jak tylko przetrwają kryzys. Spodziewam się, że bardziej świadome firmy będą poszukiwały czegoś, co je wyróżni. Jestem pewien, że naszą branżę czeka specjalizacja. To już jest zauważalny trend, który będzie się nadal rozwijał. Pewne jest też to, że zwiększy się rola Internetu. Agencje PR powinny pracować również nad tym, aby pracować z klientem bliżej i nie tylko wykonywać działania, ale również doradzać przy planowaniu i strategii. I na koniec to, o czym wszyscy mówią od dawna – agencje PR muszą zadbać o swój PR i świadomie budować wizerunek. Ci, którzy zrobią to jako pierwsi bardzo wyraźnie wybiją się na tle konkurencji, a w ślad za tym na pewno pójdą korzyści biznesowe.
Rozmawiała Kinga Kubiak