3 lipca opublikowaliśmy przegląd mediów z magazynu Press o wizerunku Instytutu Pamięci Narodowej. Dzisiaj w naszym serwisie artykuł ten oficjalnie komentuje Andrzej Arseniuk, rzecznik prasowy IPN.
„Ze spisu treści na stronach internetowych Press możemy się dowiedzieć, że w najnowszym numerze miesięcznika znajdziemy odpowiedź na to, »jak zaniedbanie działań PR uderza w wiarygodność instytucji«, i to na przykładzie instytucji państwowej, jaką jest IPN. Niestety, treść artykułu rozczarowuje. To raczej przykład na to, jak branżowy miesięcznik próbuje opisać coś, czego nie zbadał, więc nie ma o tym pojęcia. Wiedza autora na temat IPN ogranicza się do ogólnie znanych z prasy przypadków z historii lustracji czy kilku głośnych spraw, jak lista Wildsteina, sprawa Małgorzaty Niezabitowskiej czy książka »SB a Lech Wałęsa«. O wizerunku instytutu i rzekomych »zaniedbaniach działań PR« dowiadujemy się z dużego cytatu, na pierwszy rzut oka redakcyjnego, choć po lekturze wiemy już, że to opinia red. J. Żakowskiego – od latzdeklarowanego przeciwnika i krytyka IPN czy rozliczeń z przeszłością, oraz ze zdjęcia z podpisem »…przeciwnicy organizują zaś widowiskowe happeningi, jak ten, podczas którego wysłali kukłę prezesa Janusza Kurtki ťw kosmosŤ«. Jednak czytelnik Pressu nie dowie się już, że ci »przeciwnicy« to politycy SLD, a ich zachwalane przez Press happeningi spotkały się z miażdżącą krytyką w mediach… no, może poza Trybuną.Ale czy tam właśnie autor artykułu szukał odpowiedzi na nurtujące go pytania o stan PR w IPN?… .
Autor artykułu, niestety, nie zadał sobie trudu skontaktowania się z działem IPN odpowiedzialnym za wizerunek, czy choćby z niżej podpisanym. Nie zajrzał prawdopodobnie na strony internetowe Instytutu, nie prześledził, choćby pobieżnie, pojawiających się codziennie w mediach informacji na temat firmowanych przez IPN akcji edukacyjnych, uroczystości rocznicowych, promocji wydawnictw czy komunikatów dotyczących wielu ważnych śledztw. Nie znajdziemy też w artykule opinii dziennikarzy na co dzień współpracujących z IPN – z takich mediów, jak TVN, Polsat, TVP, dziennik Polska, RMF, Radio Zet, Newsweek, Rzeczpospolita, Nasz Dziennik, Tygodnik Powszechny i wielu innych. Co więcej, branżowy miesięcznik Press nie zwrócił uwagi na nasze kampanie bilboardowe, ulotkowe, edukacyjne (np. o powstaniu w Getcie, na rocznice Solidarności, o stanie wojennym) czy na kampanie telewizyjne, jak »Życie za Życie« (o ratowaniu Żydów podczas II wojny światowej) czy »Rok Kultury Niezależnej«, szeroko przecież opisywane w mediach. Znajdziemy natomiast w artykule opinie dwójki specjalistów z branży PR, Piotra Czarnowskiego z First PR i Rafała Szymczaka z Profile. Oczywiście, można mieć określone zdanie na temat instytutu czy jego wiarygodności, natomiast dobrze jest uzasadnić je konkretnymi przykładami, bo inaczej taka opinia wpisuje się wprost w to, co mówią niektórzy politycy.
Gorzej jednak, gdy renomowany specjalista, jakim jest zapewne Pan Czarnowski z First PR, mówi: „Światową normą od dziesięcioleci jest to, że instytucja, która korzysta z państwowych pieniędzy, w imię przejrzystości informuje opinię publiczną o tym, co robi. To jest właśnie prawdziwy PR, którego IPN-owi bardzo dziś brakuje”. Tyle że IPN informuje o tym codziennie, i to nie tylko z pozycji instytucjonalnej (do czego zobowiązuje go ustawa), ale również – i to jest najważniejsze – dociera do ludzi na poziomie gminnym czy powiatowym. Na wystawy, prelekcje, rajdy, konkursy, ferie czy wakacje z IPN przychodzą setki młodych ludzi. Niedostrzeganie tego wszystkiego może być rozumiane jako wyraz złej woli, choć mam nadzieję, że ze złej woli ten brak wiedzy nie wynika.
Pragnę przekazać na ręce Pana redaktora naczelnego Press Andrzej Skworza oraz specjalistów branży PR, wypowiadających się w artykule, wybrane informacje, które ukazały się w prasie tylko na temat działalności edukacyjnej instytutu. Przekazuję również Panom katalog naszych wydawnictw i informacje o tym, co robimy – bo to jednak ważne do wyrobienia sobie opinii. A jeśli po tej lekturze opinia będzie nadal negatywna, to liczymy na rzeczową i merytoryczną dyskusję.”
Andrzej Arseniuk, rzecznik prasowy IPN.