środa, 25 grudnia, 2024
Strona głównaAktualnościESK: „Antylobbing” Palikota dla Poznania

ESK: „Antylobbing” Palikota dla Poznania

„Zwracam się z prośbą do wszystkich, którym nie jest wszystko jedno, aby wysyłali listy i maile w sprawie wykluczenia Poznania z konkursu – Europejska Stolica Kultury 2016.” – apeluje Janusz Palikot na swoim blogu. „To swego rodzaju gra nie fair” – mówią w Poznaniu.

Wszystko zaczęło się 11 lipca, kiedy to poznański Teatr Dnia Ósmego wysłał Januszowi Palikotowi słowa poparcia. „Bylejakość tejże debaty publicznej połączona z hipokryzją,  słabość intelektualna wzmocniona brakiem odwagi i spontaniczności, sprawiają,  że czujemy się zażenowani, kiedy wzburzenie moralne politycy kierują przeciw Tobie” – możemy przeczytać w liście. Od tego momentu rozpoczęła się walka na oświadczenia. Inicjatywę skrytykował wiceprezydent Poznania Paweł Hinc twierdząc, że finansowane przez państwo placówki kultury powinny być apolityczne. Następnie wezwał na rozmowę Ewę Wójciak – dyrektor Teatru. Ta, po reprymendzie z magistratu, starała się przekonać, że podległy jej teatr nie ma ze sprawą nic wspólnego. Via strona internetowa placówki tłumaczyła, że list napisał „zespół artystów funkcjonujący w przestrzeni publicznej od ponad trzydziestu lat pod nazwą Teatr Ósmego Dnia, a nie Teatr Ósmego Dnia – instytucja kultury miasta Poznania”.

Okazało się, że to nie koniec, bowiem w sprawę zaangażowały się instytucje kultury zależne od miasta. Dyrektorowie placówek, oczywiście w specjalnym oświadczeniu, zadeklarowali: „My niżej podpisani, identyfikujemy się ze stwierdzeniem, że kultura finansowana ze środków publicznych winna być apolityczna, bowiem jest adresowana do wszystkich odbiorców, niezależnie od ich poglądów”. W mediach rozpętała się dyskusja dotycząca cenzury sztuki w Poznaniu. Zwolennicy Teatru Dnia Ósmego nazwali ten list „lojalką”. Oburzona była także Wójciak.  „Nie wiem, czy Poznań zaprzepaszcza przez to swoją szansę, ale to jest poważny sygnał mówiący o tym, że może to nie jest najlepszy kandydat na Europejską Stolicę Kultury.” – komentowała w TOK.FM.pl.

Oliwy do ognia dolał Janusz Palikot. Na swoim blogu nawołuje do wysłania zaadresowanych do Ministra Kultury maili przeciwko kandydaturze Poznania. Jako pozytywny przykład kandydatury do tytułu ESK 2016 poseł podaje Lublin. Palikot zachwala swoje rodzinne miasto twierdząc, że dzięki sztuce doszło tam to integracji środowisk twórczych. Piętnuje zaś właśnie Poznań, wprost nazywając miasto i wiceprezydenta Hinca „antywzorcem”. „Dlatego niech już Hinc zostanie sobie teatralnym królem Poznania. Europejską Stolicą Kultury powinno być inne miasto. To bez Hinca. O to apeluję i o to proszę.” – pisze kontrowersyjny parlamentarzysta. Takie podejście do sprawy nie spodobało się w Poznaniu. „To swego rodzaju gra nie fair” powiedziała portalowi TOK.FM Beata Mitmańska, dyrektor Wydziału Kultury i Sztuki Urzędu Miasta Poznania. Twierdzi również, że jest to metoda na zwiększenie szans Lublina. „Może rzeczywiście nie jest rzeczą Janusza Palikota, by kwestionować poznańskie starania o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury” – kwituje z kolei (także w rozmowie z TOK.FM.pl) szefowa “Ósemek”  Ewa Wójciak.

Komentarz PRoto.pl:

Do tej pory, poza konfliktem na linii Toruń – Bydgoszcz, rywalizacja o tytuł ESK przebiegała w pokojowej atmosferze. Miasta prześcigały się w różnych kontrowersyjnych, czasem śmiesznych,  generalnie mniej lub bardziej udanych pomysłach. Najczęściej padały zarzuty o organizacyjną indolencję i przegapione szanse. Jak dotąd, błędy magistratów punktowali jedynie lokalni dziennikarze, nie zaś przedstawiciele współzawodniczących miast. Pochodzący z Lublina (czyli jednego z rywali Poznania) Janusz Palikot postanowił wykorzystać swoją popularność do zdyskredytowania konkurenta. Widać kampania wyborcza była za krótka. Lubelskiemu parlamentarzyście – celebrycie ciężko porzucić pewne nawyki, zaś słowo rywalizacja odczytuje tylko w jednym kontekście. Nie bez słuszności zarzuca Poznaniowi, że takie zachowanie nie przystoi potencjalnej Europejskiej Stolicy Kultury, która z definicji ma pokazywać różnorodność i łączyć. Jednak tym apelem poseł wyświadczył swojemu rodzinnemu miastu niedźwiedzią przysługę. Tak krytykowana przez Janusza Palikota maksyma  – „po trupach do celu”, od teraz będzie kojarzona z kandydaturą Lublina.

Bartosz Sawicki

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj