Docelowo dzień otwarty miał zapoznać gości z pracą w agencji „od kuchni” oraz, według prezesa Norberta Ofmańskiego, przyciągnąć młode talenty. W ubiegły piątek, 2 grudnia w firmie stawiło się około 30 osób. Większość zjawiła się z czystej ciekawości. Byli i tacy, którzy mieli już okazję uczestniczyć w podobnych inicjatywach podejmowanych przez firmy, choćby Unilever czy Capgemini. Ci chcieli sprawdzić, na ile specyfika pracy w agencji PR różni się od tej w korporacji. Dzień rozpoczęło wystąpienie Ofmańskiego, który poza prezentacją własnej agencji, poruszył również w sposób ogólny temat zapotrzebowania i oczekiwań na rynku pracy w branży PR. Zwrócił uwagę na coraz większą potrzebę specjalizacji i „określenia się” już na etapie rekrutacji.
Później, zgodnie z planem, odbył się „Tour po działach agencji” – część, która ze względu na ekspresowe tempo i krótką prezentację ograniczającą się do wymienienia czołowych klientów oraz realizowanych projektów, pozostawiła największy niedosyt wśród uczestników. „Trochę niedopracowany, bo tak naprawdę nie dowiedziałam się, o co konkretnie chodzi w tej pracy, czym się zajmują i jak pracują poszczególne osoby” – tak „tour” podsumowała Kasia z SGH. Następnie – szczegółowe case study „Gaspol kibicuje klimatowi” oraz krótkie omówienie tematyki public affairs przez Edytę Kwapich-Lenik. Na koniec – krok po kroku (od briefu po efekty) projekt CSR dla marki Kropla Beskidu.
Dzień otwarty zgodnie z obietnicą Ofmańskiego, ma być konsekwentnie powtarzany: „Nie znamy jeszcze terminu, ale z pewnością ci, których nie mogliśmy gościć podczas tych dni otwartych, będą mieli taką możliwość już w pierwszej połowie przyszłego roku” – zapewniał. Przyznał także, że przy organizacji piątkowego wydarzenia zespół bazował na doświadczeniach, które sprawdziły się w przypadku klientów. Agencja chce na razie zebrać opinie od uczestników, by kolejne edycje udoskonalić i lepiej dopasować do ich potrzeb. Ci natomiast liczą na „większy kontakt” i możliwość wykazania się w bardziej interaktywnych formach. (es)