sobota, 16 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościWideo głupcze, czyli w poszukiwaniu "Toścosia"

Wideo głupcze, czyli w poszukiwaniu “Toścosia”

Obecnie sześciu na dziesięciu użytkowników internetu ogląda codziennie co najmniej jeden film wideo w sieci. Uwagę przykuwają zawsze te, które mają to coś. „Toścosiem” może być ciekawy temat i sposób na podejście do tematu – nowatorskie, oryginalne, unikalne, śmieszne, smutne, kontrowersyjne, mądre lub ekstremalnie głupie. Sztuka filmu korporacyjnego zamieniła się w sztukę pomysłu i przyciągnięcia uwagi. Myśląc o 23 ruchomych klatkach na sekundę, trzeba zrobić je tak, żeby nie tylko komunikowały, poszerzały wiedzę i budowały relację opartą na zrozumieniu. Powinny także wywoływać uśmiech lub łzy w oczach, zaciekawiać, bawić, zastanawiać lub zatrważać.

Jeśli spełniają kilka z nich to hit internetu murowany, jak na przykład ten (znany zapewne wielu) film (Blend TEC):

Produkcja wideo jest z tego powodu wspaniałym narzędziem. Komunikatywnym, prostym, masowym, żyjącym długim życiem w świecie informacji i obrazującym zjawiska, których nie odda żaden materiał prasowy, tekst, wywiad ani prezentacja. Zobaczcie sami:

http://vimeo.com/54763818

Produkcję wideo komunikacji PR można wykorzystać jako sposób na pokazanie pewnego procesu, zjawiska, prezentację firmy, komunikowanie zmiany, filmy szkoleniowe czy nawet prosty blog wideo. Jeszcze 10 lat temu firmy i organizacje sięgały po to narzędzie sporadycznie. Zrobienie filmu dla celów PR było dosyć drogie (10-minutowy film profesjonalny potrafił kosztować nawet 100 tys. zł), długotrwałe, brakowało pól eksploatacji filmu (ekran w firmie, bądź sklepie, targi branżowe i prezentacje były de facto jedynymi) i tym samym brakowało ciekawych pomysłów jego wykorzystania. Sieć 2.0, YouTube, Vimeo, Twitter, proste kamery cyfrowe HD w aparatach i komórkach zmieniły ten stan bezpowrotnie. Teraz film można zrobić w kilkanaście dni, za kilka tysięcy zł i dotrzeć z nim do milionów ludzi.

Z punktu widzenia PR managera, aby efektywnie wykorzystać materiał wideo powinniśmy sobie sami odpowiedzieć na siedem prostych pytań w dosyć istotnej kolejności:

1. Jaki cel komunikacyjny chce osiągnąć tym filmem, co ten film ma mi dać?

2. Jaka grupa docelowa ma go obejrzeć?

3. W jaki sposób chce przyciągnąć do filmu tę grupę?

4. Gdzie film będzie dostępny?

6. Jakimi technikami chcę film nakręcić?

7. Ile film będzie kosztować?

Wydaje się oczywiste? Oglądając setki polskich, ale także zagranicznych produkcji, mam co do tego wątpliwości. Subiektywny przykład:

Wytrwaliście do końca? Czegoś nowego dowiedzieliście się z tego filmu?

To nie była tania produkcja. Na pewno kosztowała kilkadziesiąt tysięcy złotych. Zważywszy na fakt, że na kanale firmy obejrzało go około 150 osób koszt dotarcia do jednego odbiorcy wyniósł minimum kilkaset złotych. Mniej kosztowałoby zorganizowanie wycieczki dla tych osób po prezentowanych zakładach. Zapewne producent filmu uzasadni, że rzecz dotyczy prezentacji firmy, zakładu produkcyjnego, skomplikowanych procesów chemicznych i zapyta autora tego tekstu „weź Pan nakręć tu emocjonujący film”. Proszę bardzo. Oglądajcie:

http://www.liveleak.com/view?i=f38_1358700750

Da się. Odrobienie powyższej lekcji da nam gwarancję osiągnięcia zamierzonego celu. Wydamy sensowny budżet na ciekawy efekt i osiągniemy z dużym prawdopodobieństwem zakładany punkt. W sekwencji „pytań” przytoczonych wcześniej najtrudniejsze bywa z reguły 3. (w jaki sposób chce przyciągnąć do filmu tę grupę). Przedstawiam więc sześć najpopularniejszych technik filmowych stosowanych w wideo PR obecnie:

1. Dynamicznie, dużym kosztem i z pięknymi zdjęciami (Kamera Go Pro Hero)

2. Technika time-lapse. Ulubiona forma wielu firm budowlanych i producentów dużych konstrukcji (Airbus A380)

3. Wszyscy śpiewamy (VCU Medical Center w Richmond)

4. Title Shift, czyli promocja turystyczna kurortu narciarskiego (Whistler Blackcomb w Kanadzie)

5. Pomysłowe wydarzenie i prosty reportaż (Media Markt)

6. Animacja, która tłumaczy i przekonuje (Komisja Europejska)

Znaleźliście już „Toścosia”?

Michał Wrzosek, dyrektor projektu, PKP Intercity

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj