Media relations i standardowe biuro prasowe są wciąż jednymi z głównych działań, jakich klienci oczekują od agencji PR. Jak pokazuje badanie przeprowadzone przez dział Consumer agencji Edelman Polska, najbardziej skuteczne pozostają nadal klasyczne, znane od lat, narzędzia komunikacji z dziennikarzami: informacja prasowa, przesyłka kreatywna, konferencja.
Nie oznacza to jednak, że PR-owcy są skazani na nudę. Kreatywne szukanie nowych rozwiązań może odbywać się w ramach „starych” metod. Materiały prasowe oprócz standardowych informacji czy „piarowych formułek”, wyśmiewanych na branżowych profilach facebookowych mogą zawierać intrygujące spojrzenie na problem, nieznane fakty i dane pozyskane na bazie dobrego researchu. Personalizacja przekazu, spopularyzowana w komunikacji z blogerami, z powodzeniem może być stosowana choćby w przesyłkach kreatywnych dla dziennikarzy, co otwiera ogromne możliwości do popisu dla wyobraźni konsultantów.
Na uwagę zasługuje także rola follow-upu. Zamiast uciążliwego nagabywania „kiedy ukaże się publikacja”, dziennikarz z pewnością doceni profesjonalny kontakt oparty na bazie dogłębnej znajomości profilu medium oraz zainteresowań rozmówcy. Zatem znienawidzony przez większość stażystów follow-up lepiej zastąpić rozmową prowadzoną przez zaangażowanego w projekt doświadczonego konsultanta, który będzie w stanie stworzyć partnerską relację z dziennikarzem, udzielić dodatkowych informacji i pokazać szerszy kontekst tematu.
Z badania wynika również, że warto przykładać się do dobrej organizacji konferencji prasowych, a także korzystać z innych form bezpośredniego kontaktu choćby z kluczowymi dla projektu dziennikarzami. Czas poświęcony na takie spotkania z pewnością nie będzie stracony.
Wydawać by się mogło, że pewne elementy warsztatu PR-owca są oczywiste. Tymczasem 23 proc. badanych przez agencję Edelman dziennikarzy twierdzi, że otrzymuje materiały wskazujące na brak znajomości interesujących ich tematów, a 12 proc. dostaje wiadomości wysłane z widoczną listą mailingową (w przypadku dziennikarzy internetowych odsetek ten wzrasta do 21 proc.)! To znak, że zawsze warto przypominać o podstawach.
Podsumowując efekty badania mogłabym przywołać słowa, które padły w ostatnim „Bondzie”: czasami stare metody są najlepsze i uzupełnić: stare metody w nowym, kreatywnym wymiarze.
Izabela Wejcht, account director, Consumer Unit Edelman Polska
Czytaj także:
Badanie Edelmana: uwaga na niedbałość, niekompetencję i natarczywość