mBank zmianę swojego logo zapowiadał od dawna i kiedy wreszcie odsłonił wszystkie karty nie obyło się bez kontrowersji. Przed autorami nowej identyfikacji wizualnej postawione zostało nie lada wyzwanie, zarówno połączenia pod jednym szyldem kilku marek, jak i odświeżenia, i odmłodzenia nieco leciwej już komunikacji wizualnej.
W dobie mody na upraszczanie mam wrażenie, że mBank zbytnio skomplikował swój pomysł na nowy wizerunek. Mnogość kolorów i kształtów towarzyszących linii graficznej nowych submarek, w połączeniu z typografią przytłumioną przez osadzenie jej na kolorowym pasku, wprowadzają lekki chaos i dezorientację. Nowa oferta komunikowana jest na pewno w sposób żywy i dynamiczny, ale zarazem mało czytelny przy pierwszym kontakcie.
Jacek Kłosiński, projektant/dyrektor kreatywny w agencji brandingowej Engram, Stowarzyszenie Twórców Grafiki Użytkowej (STGU)