PRoto.pl: Czy nietypowy sposób rekrutowania to nowy trend?
Zyta Machnicka, konsultant ds. marki pracodawcy: Nietypowe działania rekrutacyjne mają miejsce od dawna, zmienia się tylko ich forma. W 2008 r. działaniem niestandardowym można było nazwać pojawienie się na ulicach Olsztyna samochodu z przyczepką, na której przewożono baner z informacją o rekrutacji do biura nieruchomości Metrohouse. Dla dość konserwatywnej branży nieruchomości było to wtedy duże wydarzenie, które dziś raczej nie wzbudziłoby aż tyle emocji. Dwa lata temu niestandardem było zamieszczenie na Facebooku – zamiast na portalu pracy – przyciągającej oko grafiki ze wzmianką o wolnym stanowisku. Dzisiaj zamieszczanie ogłoszeń w serwisach społecznościowych staje się normą. Ale widać jedną ciekawą zmianę: łamanie rekrutacyjnych konwenansów najłatwiej przychodzi firmom, które potrzebują specjalistów od nowych technologii. Wystarczy wspomnieć ostatnią akcję rekrutacyjną Kompanii Piwowarskiej, która poszukuje Mobeeratora i Web Beer Mastera do pracy przy nowym projekcie Beerlovers.pl – kandydaci zostali zaproszeni do interaktywnej „Gry o Bro” – czy chociażby pomysł agencji Hypermedia Isobar na wykorzystanie zdalnie sterowanego łazika do zwiedzania biura i kontaktu kandydatów z pracownikami firmy.
PRoto.pl: Jak wpływa na to na wizerunek firmy?
Z. M.: Aby przedsiębiorstwa mogły się rozwijać, muszą zatrudniać utalentowanych pracowników. Jednak, jak wynika z ostatniego badania ManpowerGroup „Niedobór talentów 2013”, pomimo tzw. „rynku pracodawcy” 32 proc. polskich firm narzeka na trudności w znalezieniu wykwalifikowanej kadry do objęcia kluczowych stanowisk w firmie. Niestandardowe działania rekrutacyjne są dla nich sposobem na wyróżnienie się z tłumu podobnych pracodawców i zwiększenie prawdopodobieństwa, że najlepsi kandydaci trafią właśnie do nich. Jest to również kolejny sposób na udowodnienie, że ich środowisko pracy sprzyja innowacji. Takie akcje mówią wprost: popatrz, w naszej pracy wychodzimy poza schematy i szukamy podobnych do siebie, przyłącz się do nas.
PRoto.pl: Czy warto przeprowadzać taką rekrutację?
Z. M.: Działania rekrutacyjne – nieważne czy standardowe, czy nie – powinny być spójne ze strategią employer brandingową danego przedsiębiorstwa. Kluczem jest tu właściwie zdefiniowana grupa docelowa. Najpierw trzeba sobie zadać pytanie: kim są nasi kandydaci, gdzie ich znajdziemy, jakie treści są dla nich interesujące, jaką formę i styl komunikacji preferują, a dopiero później zastanawiać się nad idealnym sposobem dotarcia i zachęcenia ich do udziału w rekrutacji. Jeśli się okaże, że najlepszym sposobem na realizację celów pracodawcy będą działania niestandardowe, to nie ma się nad czym zastanawiać.
PRoto.pl: Na co należy uważać ? Jakie są potencjalne zagrożenia?
Z. M.: Doświadczenia kandydatów przed, w trakcie i po zakończeniu procesu rekrutacji mają wpływ nie tylko na wizerunek firmy jako pracodawcy, ale również na markę konsumencką. Negatywne doświadczenia kandydatów mogą się skończyć dla przedsiębiorstwa spadkiem pozytywnych rekomendacji i niższymi przychodami ze sprzedaży. Dlatego warto pochylić się nad procesem rekrutacji w naszej firmie i pamiętać, że niestandardy rekrutacyjne nie mogą być sztuką dla sztuki.
Coraz więcej firm postanawia wykorzystać nietypowe rekrutacje w celu dodania rozgłosu produktom wprowadzanym na rynek. Raz na jakiś czas jesteśmy więc zasypywani ofertami pracy marzeń, w których nie ma ani słowa o prawdziwej wartości pracy w danej firmie i realnych korzyściach dla kandydatów. Zamiast tego dostajemy niekończące się opisy produktów, które dana firma sprzedaje. Nie ma tam ni grama szacunku dla osób, którym na tym pracodawcy rzeczywiście mogłoby zależeć. Wszystko zgodnie z założeniem: „nie musisz u mnie pracować, wystarczy, że u mnie kupisz”. A przecież jedynym produktem, który powinien być „sprzedawany” w prawdziwych ofertach rekrutacyjnych, jest praca. I jedynym klientem, o którego interesy i opinię powinniśmy dbać w działaniach rekrutacyjnych, jest nasz kandydat.
Rozmawiała Kinga Górka
Czytaj także
Nietypowa rekrutacja sposobem na młode talenty
Tyskie oddaje fanpage internautom