piątek, 15 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościSikorski: nasza administracja potrzebuje profesjonalnej i efektywnej komunikacji

Sikorski: nasza administracja potrzebuje profesjonalnej i efektywnej komunikacji

PRoto.pl: Skąd pomysł na wydzielenie w strukturach agencji komunikacji polityczno-obywatelskiej?

Szymon Sikorski, prezes zarządu w agencji Publicon: Powstanie Publicon Governance jest prostą konsekwencją dotychczasowych doświadczeń agencji Publicon we współpracy z sektorem publicznym. Pozwoliły one dostrzec specyfikę i oczekiwania tego sektora. I tak np. instytucje samorządowe, choć nie są nastawione na zysk, to chcą działać jak firma – dbać o markę, profesjonalnie zarządzać reputacją, informować o własnej działalności. Ale z wielu względów – kadrowych, organizacyjnych, formalno-prawnych – nie zawsze te działania są realizowane prawidłowo, albo nie są realizowane wcale. Świadczy o tym chociażby chaos – nie tylko zresztą komunikacyjny, ale głównie – w  związku z wdrażaniem przez samorządy ustawy śmieciowej.  Nie chcę uogólniać, ale w tym przypadku od samego początku mieliśmy i wciąż mamy do czynienia raczej z polityką dezinformacyjną, a nie informacyjną. Nie chcę bagatelizować  kwestii śmieci, ale co będzie w przypadku naprawdę poważnych wyzwań? Nasza administracja potrzebuje profesjonalnej i efektywnej komunikacji, a celem Publicon Governance jest zaspokojenie tej potrzeby.

Poza tym nadchodzą lata wyborcze. Kampania Romney – Obama pokazała, że żeby wygrać, trzeba postawić na dialog bezpośrednio z określonymi grupami odbiorców. A przy tym jest bardzo dużo pracy logistycznej i komunikacyjnej – trzeba dostosować przekaz, zadbać o jego ekspozycję, pilnować komunikację w social media, zarządzać nią. Dziś chyba sektor polityczny nie jest jeszcze na to gotowy, ale liczymy na early adopters – odważnych liderów, którzy zechcą w zupełnie nowy sposób podejść do komunikowania w procesie politycznym.

PRoto.pl: Czy do takich działań nie wystarczy „standardowy” zespół specjalistów PR?

Sz. S.: Postanowiliśmy potraktować ten obszar wyjątkowo nie tylko ze względu na jego specyfikę, o czym powiedziałem wcześniej, ale także ze względów biznesowych – utworzenie Publicon Governance to jasny komunikat dla naszych dotychczasowych, jak i potencjalnych klientów z sektora publicznego, że traktujemy ich potrzeby i oczekiwania tak samo poważnie, jak ma to miejsce w przypadku klientów z sektora biznesowego. Mamy także ambicje, aby Publicon Governance stał się swoistym think tankiem dla samorządów i oferował doradztwo oraz pogłębione analizy także w zakresie trendów i tendencji społeczno-politycznych. A to z pewnością wymaga kompetencji wykraczających poza „standard”, o którym Pani mówi.

Poza tym, polityka i sprawy społeczne nie są dziś wiodącym paradygmatem, nie każdy ma na ten temat wystarczająco dużą wiedzę. Jakub Cendrowski jest jednym z lepszych analityków procesów politycznych, jakich miałem okazję poznać. W tym obszarze trzeba mieć ogromną wiedzę historyczną i społeczną i rozumieć procesy społeczne na poziomie dużo głębszym, niż przeciętny.

PRoto.pl: Jak wpłynie to na komunikację wewnętrzną w firmie?

Sz. S.: Publicon Governance pozostaje integralną częścią agencji Publicon z całym jej zapleczem i know-how. Liczymy więc na efekt synergii na poziomie tak organizacyjnym, jak komunikacyjnym.

PRoto.pl: Komu bezpośrednio będzie podlegał Jakubowi Cendrowskiemu?

Sz. S.: Jakub Cendrowski będzie miał niezależną pozycję partnera zarządzającego odpowiedzialnego za zbudowanie Publicon Governance.

PRoto.pl: Jak ocenia Pan poziom public affairs/community relations na polskim rynku?

Sz. S.: Całkiem ciekawe, że powołanie Publicon Governance zbiegło się w czasie z aferą MDI – Tygodnik Powszechny. To jest najlepsza odpowiedź na Pani pytanie o poziom public affairs / community relations na Polskim rynku. Mamy do czynienia głównie z dwoma rodzajami podejścia do tematu: próbą zmanipulowania i zaginania rzeczywistości oraz banalnych akcjach ocieplania wizerunku, typu charity, sadzenie drzew, jednorazowe akcje technologiczne. Oczywiście jest kilku świetnych specjalistów od public affairs na polskim rynku, jednak sądzimy, że jest jeszcze tu wiele miejsca na rozwój biznesu.

PRoto.pl: Wspomnieli Państwo, że chcą aktywnie pozyskiwać uwagę oraz poparcie obywateli dla realizowanych przez nie przedsięwzięć. Jakimi narzędziami? Czego możemy się spodziewać?

Sz. S.: Mamy ambicję wspomagać dialog między administracją i obywatelami – także jako pośrednik czy moderator. Chcemy do pewnego stopnia występować także w interesie społecznym i  rekomendować klientom efektywne rozwiązania  nie tylko w zakresie doboru narzędzi komunikacji, ale także formy i treści przekazu. Bywają one boleśnie zaniedbywane, w rezultacie obywatele często niewiele wiedzą o pracy i osiągnięciach lokalnej administracji, a przy ocenie pracy urzędników posługują się  stereotypami. Zdecydowanie brakuje też czegoś, co nazwałbym „wspólnotą celów”.  Wciąż pokutuje podział na „my”, czyli obywatele i „oni”, czyli administracja. Chcemy pomagać zmienić ten stan.

PRoto.pl: Planują Państwo jakieś niestandardowe akcje? Jakie rozwiązania, inne niż formy komunikacji dotychczas stosowane, można by zaproponować podmiotom politycznym, instytucjom publicznym, jednostkom samorządu terytorialnego, etc.?

Sz. S.: Tak, niebawem wydamy raport dotyczący trendów w komunikacji politycznej wraz z omówieniem gorących tematów debaty publicznej ad 2013/2014.

Rozmawiała: Justyna Lachowicz

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj