O kreowaniu wizerunku wiemy sporo. Jest jednak element, któremu rzadko poświęca się w tym kontekście uwagę: dykcja i głos. O tym, że niesłusznie, pisze Bogdan Szczesiak, ekspert ds. wizerunku, właściciel Studia PR.
Dykcja (wg. słownika wyrazów obcych) to sposób mówienia charakteryzujący się poprawnym wymawianiem wyrazów. Często jednak nie zdajemy sobie sprawy z tego, w jaki sposób mówimy. Bohater molierowskiego „Mieszczanina szlachcicem” nie tylko odkrył, że mówi prozą. Jeszcze większe jego zdumienie wywołała wiadomość, że podczas wymawiania samogłoski „o” należy zaokrąglać usta. Powiedział wtedy kwestię do dziś wywołującą żywą reakcję teatralnej widowni: „Doprawdy, jak to miło coś umieć!”.
Czy umiemy mówić? Czy nie wystarczy że nas rozumieją? Otóż nie wystarczy. Po pierwsze – tylko my wiemy, co chcemy powiedzieć. Inni muszą USŁYSZEĆ lub ZOBACZYĆ, co mówimy. Jeśli do odbiorcy trafia niewyraźne mruczenie zamiast nazwiska, źle akcentowane zdanie zmieniające znaczenie logiczne komunikatu lub po prostu niechlujna wymowa, to rozmówca w najlepszym razie przestaje nas słuchać. Najczęściej jednak przestaje nas poważać i lokować wizerunkowo zgodnie z tym, jak sami siebie wyobrażamy. To trochę tak, jakbyśmy założyli brudne, zniszczone buty do dobrego ubrania.
Praktycy sceny dzielą dykcję na:
– sprawną – czyli porządną, która nie razi,
– estetyczną – która poza sprawnością charakteryzuje się sugestywnością i urodą.
Piękna, estetyczna dykcja jest w połowie drogi pomiędzy dykcją sceniczną, którą cechuje nadmierna wyrazistość i przesadna artykulacja a dykcją sprawną. Aby mówić pięknie, pięknym głosem należy zwrócić uwagę na cztery elementy:
- Prawidłowe oddychanie. Powietrza musi starczyć na pełne wypowiadanie frazy oraz aby dźwięk mógł w ogóle powstać. Będzie to możliwe jeżeli uruchomimy przeponę i będziemy oddychali nie tylko szczytami płuc, ale również żebrami i „brzuchem”
- Rezonowanie. Głos powstaje w krtani, w której drgają struny głosowe, wprawione w ruch przez wypychane przez przeponę powietrze. To jednak jeszcze nie głos, a dopiero embrion głosu. Drgania powietrza są następnie wzmacniane w kanale głosowym przez rezonans w klatce piersiowej i w jamie ustnej a w szczególności w jamie nosowej. To dopiero daje nośny i przyjemny w brzmieniu głos.
- Artykulację, czyli poprawnie, a co za tym idzie zrozumiale wymawianie spółgłosek i samogłosek. Spółgłoski organizują wyrazy, a samogłoski niosą dźwięk.
- Akcent. To on tworzy melodię języka, która porządkuje słowa i nadaje znaczenie logiczne zdaniu. W języku polskim akcent zazwyczaj pada na drugą sylabę od końca wyrazu – akcent paroksytoniczny. Ale już wyrazy pochodzenia obcego lub specyficznie zbudowane (np. z końcówką –liśmy, -libyśmy) akcentujemy na 3 lub 4 sylabę od końca. To akcent proparoksytoniczny. W wystąpieniach polityków pojawia się charakterystyczny akcent inicjalny – oksytoniczny, zwany też akcentem góralsko-kapralskim, z akcentowaniem na pierwszą sylabę. W języku oficjalnym jest to poważny błąd. Należy też powiedzieć o akcentach organizujących zdanie; akcencie zdaniowym, nazywanym akcentem podmiotu psychicznego i akcencie logicznym, nazywanym akcentem wartościującym. Listę zamyka akcent retoryczny niosący emocje.
Wyjaśnijmy teraz co to jest dykcja wizualna i dlaczego nauczyciel Molierowskiego pana Jourdain’a uczył go zaokrąglać usta przy wymawianiu „o”. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że „słuchamy”, wykorzystując dwa kanały komunikacyjne; wokalny i wizualny. Ludzie niesłyszący rozumieją rozmówcę, patrząc na jego usta i z ruchów warg „słyszą” co mówi. Trzeba pamiętać, że wszyscy odbieramy i komunikat foniczny, i wizualny. Jeśli jeden z nich jest zakłócony pojawia się szum informacyjny i zaburzenie komunikatu. Kiedy czegoś dobrze nie usłyszeliśmy, automatycznie patrzymy na usta rozmówcy i prosimy: powtórz! Praca aparatu mowy – mięśni ulokowanych pomiędzy brodą i nosem decyduje o całości komunikatu, nadaje mu pełną formę i brzmienie. To jest właśnie istota komunikacji niewerbalnej. Gesty, praca ciała i wygląd przekazują emocje i dodatkowe elementy wizerunkowe. Praca aparatu mowy uzupełnia, a czasami wręcz zastępuje – komunikat merytoryczny.
Rosnąca świadomość wizerunkowa ludzi występujących publicznie, aktywnych zawodowo lub po prostu wchodzących w relacje z innymi przyniosła dbałość o przestrzeganie zasad dress code czy savoir vivre. Na swoją kolej czeka piękna i estetyczna dykcja.
Bogdan Szczesiak, Studio PR
Autoprezentacja, przekaz pozawerbalny – sprawdź moduł internetowego kursu PR-u