Sąd Okręgowy w całości oddalił powództwo agencji MDI przeciwko AWR Wprost oraz byłemu redaktorowi naczelnemu tygodnika Wprost Sylwestrowi Latkowskiemu i dziennikarzowi Wprost Cezaremu Łazarewiczowi. O decyzji sądu poinfomała spółka PMPG Polskie Media, do której należy AWR Wprost (wydawca tygodnika). Wyrok jest nieprawomocny.
Sprawa dotyczyła artykułu Cezarego Łazarewicza pt.: „Czarny PR MDI” opublikowanego w tygodniku Wprost z 2 marca 2014 roku, w którym opisane zostały kulisy przetargu na informatyzację PZU i działania agencji, która pracowała dla głównego konkurenta zwycięskiej firmy.
Czytaj więcej: Klesyk żąda przeprosin od MDI
W uzasadnieniu wyroku sędzia Magdalena Kubczak podkreśliła, że pozwani nie naruszyli dóbr osobistych MDI.
„Takie wyroki jak dzisiejszy pokazują praktyczną stronę definicji “wolne media”. Obok debaty teoretycznej, prowadzonej przez polityków, dziennikarze śledczy i wydawcy muszą realnie mierzyć się z koniecznością obrony faktycznej wolności mediów, która realizuje się także w sądach. W obronę wartości podstawowych zaangażowanych jest niejednokrotnie wielu prawników” – mówi Paulina Piaszczyk, radca prawny z PMPG Polskie Media.
W czerwcu 2015 r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił też powództwo MDI przeciwko Sylwestrowi Latkowskiemu. MDI zarzucało wtedy byłemu redaktorowi naczelnemu gazety naruszenie dóbr osobistych w artykule opublikowanym na blogu Latkowskiego oraz na łamach Wprost. Publikacja dotyczyła roli MDI w przetargu na informatyzację PZU. Po ujawnieniu śledztwa właściciele MDI przypomnieli na Facebooku, że ówczesny naczelny Wprost na początku lat 90. był zamieszany w sprawę zabójstwa. Latkowski odpowiedział właścicielom MDI na swoim blogu. „Trzymam się zasady, że nie poddaję się szantażom. Obaj PR-owcy od kilkunastu tygodni próbują zainteresować moją przeszłością różne redakcje, licznych dziennikarzy. (…) Atak na mnie to odwet za dziennikarskie śledztwo, które w sprawie kontrowersyjnych działań MDI prowadzi Cezary Łazarewicz” – napisał redaktor naczelny Wprost. Kasprów i Gorzeliński wpis ten odebrali jako pomówienie i skierowali sprawę do sądu. Warszawski Sąd Rejonowy umorzył ją, uznając, że Latkowski użył słowa „szantaż” w potocznym znaczeniu, a jego wypowiedź była uzasadnioną próbą obrony własnego wizerunku. Sąd Okręgowy równiez podzielił tę opinię. Wówczas sprawie przyglądał się m.in. serwis press.pl.
Czytaj także: Redaktor naczelny Wprost wygrywa w sądzie z agencją MDI
(mw)