Polscy listonosze mówią o coraz cięższych warunkach swojej pracy, szczególnie w trakcie upałów. Jeden z warszawskich listonoszy zasłabł w czasie pracy, po czym zmarł. Zdaniem pracowników Poczty Polskiej za tę sytuację odpowiedzialne jest kierownictwo firmy.
Na profilu „Listonosze Polska” na Facebooku pojawił się wpis, w którym opisano sytuację listonosza z warszawskiej Woli. Jak czytamy we wpisie, mężczyzna zasłabł, po czym został przewieziony do szpitala, jednak lekarzom nie udało się go uratować. Z treści posta wynika też, że zmarły listonosz od dawna miał problemy, by nadążyć ze wszystkimi obowiązkami, pracował w rejonie, gdzie znajdują się wysokie kamienice bez wind, często pracował po godzinach.
„Wspominałem, że był ganiany przez kolegów i koleżanki. Nasz urząd jest jednym z niewielu gdzie czynności jak sortowanie korespondencji czy układanie i kaset, wykonują listonosze, choć mamy wpisane to w godziny pracy i teoretycznie adekwatnie mniejsze rejony, w praktyce Andrzejowi nic z rejonu nie zabrano, a co dnia ganiano że „nic nie robi” niech pozostanie tajemnicą czyje to słowa” – czytamy w facebookowym wpisie (pisownia oryginalna).
Źródło: facebook.com/listonoszepolska
Zapytaliśmy Pocztę Polską, jak odnosi się do tych zarzutów dotyczących zarówno samej śmierci pracownika, jak i ciężkich warunków pracy wszystkich listonoszy. Poniżej odpowiedź, którą otrzymaliśmy od biura prasowego:
„Nasz pracownik zasłabł w trakcie wykonywania obowiązków służbowych i został niezwłocznie przewieziony karetką do szpitala. Nie znamy przyczyny zgonu. Dane osobowe dotyczące przyczyny i okoliczności zgonu podlegają ochronie.
O zdarzeniu zostały poinformowane przez Pocztę Polską odpowiednie służby. Do zakończenia postępowania wyjaśniającego nie możemy powiedzieć nic więcej na ten temat.
Składamy najszczersze kondolencje wszystkim bliskim i rodzinie Pana Andrzeja. Nawiązaliśmy już kontakt z Rodziną Zmarłego i zaoferowaliśmy pomoc w tych ciężkich dla nich chwilach”. (mb)