Kampania społeczna SMOG [ERROR] przygotowana przez agencję Dziadek do orzechów ma na celu zwrócenie uwagi mieszkańców Krakowa na problem, z którym od lat zmaga się miasto.
„Walczymy tym, co potrafimy najlepiej – reklamą. Nie chcieliśmy jednak robić kolejnej kampanii, która mówi o tym, aby nie palić w domowym piecu śmieciami. To szokujące, ale z rozmów z mieszkańcami miasta dowiedzieliśmy się, że wielu z nich wciąż bagatelizuje problem. Tak naprawdę nie wierzą w to, że smog w ogóle istnieje” – mówi Albert Stęclik, Planner w agencji Dziadek do orzechów.
„W ramach kampanii smog został przedstawiony jako komputerowy system operacyjny, który nie działa poprawnie, ulega poważnym awariom i tylko kwestią czasu jest, kiedy ostatecznie się zawiesi. Kreacja kampanii opiera się na komunikatach, które pamiętamy z systemów BIOS, Windows 97 czy Windows 98. Są to sygnały, które każdy z nas kojarzy z zagrożeniem i wobec których nie powinien pozostać obojętny. W ten sposób chcemy zwrócić uwagę na krakowski error w offlinie, zanim system Kraków całkowicie ulegnie awarii” – dodaje Bogusław Nizierski, Graphic Designer.
Antysmogowe citylighty i cityscrolle pojawiły się w okolicach znanych krakowskich budynków, które znikają w obłokach palonych śmieci i spalinach pojazdów – czytamy w przesłanym materiale prasowym. Można je zobaczyć między innymi w okolicach Jubilata, Ronda Matecznego, Hotelu Chopin i Muzeum Narodowego. W ramach akcji rozwieszono również plakaty, które mają przypominać mieszkańcom o smogu, który wpływa na ich zdrowie.
W przygotowaniach do kampanii wziął udział dr Tomasz Wełna z Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, który na początku roku opublikował film „Cały ten smog”.
W ramach akcji agencja Dziadek do orzechów zmieniła także kolory swojej strony internetowej i do końca grudnia będzie ona wyświetlana w odcieniach szarości, „tak jak krakowska rzeczywistość za oknem”. (pp)