Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów stwierdził, że reklamy żelków Magmisie mogły wprowadzać potencjalnych klientów w błąd. W związku z tym UOKiK zobowiązał producenta produktu, firmę Aflofarm Farmacja Polska, do publikacji sprostowania. Komunikat ma być wyemitowany w telewizji (TVP1 i Polsat) oraz radiu (RMF FM, Radio ZET, Programy 1 i 3 PR). Ma też w ciągu dwóch tygodni od uprawomocnienia się decyzji zostać umieszczony na stronach internetowych firmy i widnieć tam przez dwa miesiące.
Główną bohaterką reklamy była nauczycielka, która w telewizyjnej reklamie żelków rozmawiała z rodzicami, którzy przyprowadzili do niej smutnego i zmęczonego syna.
„Często przychodzą do mnie rodzice z dziećmi, które mają kłopoty z aktywnością fizyczną, koncentracją czy rozdrażnieniem. Wszyscy są zdziwieni, że przyczyną jest niski poziom magnezu u dzieci. Jak temu zaradzić? Podać dziecku Magmisie” – mówiła kobieta. Następnie nauczycielka poczęstowała chłopca żelkami, a dziecko wyraźnie się ożywiło i rozweseliło – czytamy na stronie UOKiK-u. Bohaterka reklamy mówiła też, że „dzieci, które stosują Magmisie, potrafią się skoncentrować, są aktywne, radzą sobie ze stresem”.
Jak poinformował Marek Niechciał, prezes UOKiK-u, reklama sugerowała, że powodem problemów dzieci z koncentracją, rozdrażnieniem czy aktywnością fizyczną jest brak magnezu, a rozwiązaniem jest podanie żelków.
„Tymczasem przyczyny tych problemów mogą być różne, podobnie jak sposoby ich rozwiązania, np. zmiana diety lub trybu życia, wizyta u lekarza. Przekaz reklamowy mógł się przyczynić do osłabienia czujności rodziców i zlekceważenia stanu dziecka” – dodał Marek Niechciał.
UOKiK zlecił też badanie firmie TNS Polska, które potwierdziło jednoznaczny odbiór reklamy. 92 proc. pytanych osób stwierdziło, że samopoczucie chłopca poprawiło się pod koniec scenki – czytamy na stronie Urzędu.
UOKiK zaznacza, że w reklamie telewizyjnej i internetowej ani razu nie padło określenie, że Magmisie to suplement diety. Jedynie przez pięć sekund na dole ekranu można było zauważyć niewielki napis, który informował, że suplement diety to środek spożywczy. Według UOKiK przeciętny odbiorca reklamy nie miał szans na to, aby zapoznać się z tym komunikatem bez zapauzowania spotu czy nawet powiększenia tekstu. Konsumenci mogli odnieść wrażenie, że Magmisie to produkt leczniczy również ze względu na fakt, że na górze ekranu wyświetłał się duży napis, który głosił, że żelki można kupić w aptece.
„Rzetelna i zgodna z prawdą reklama powinna dostarczyć konsumentowi podstawowych danych na temat produktu. Taką informacją jest fakt, że Magmisie to suplement diety, a więc środek spożywczy, który nie zastąpi właściwego odżywiania i nie ma właściwości leczniczych. To tym bardziej istotne, że nie wszyscy konsumenci są świadomi różnic między suplementami diety a lekami” – wyjaśnił prezes UOKiK-u.
Ostatni zarzut, jaki Urząd wysunął wobec reklamy, to wykorzystanie autorytetu szkolnego pedagoga. Badanie TNS Polska wykazało, że rekomendacja nauczyciela przekonuje 68 proc. badanych rodziców. Tymczasem nie ma on kompetencji do tego, aby udzielać porad leczniczych. Jak zaznacza UOKiK, od pedagoga oczekuje się, aby spróbował przeanalizować problem, porozmawiać o nim z rodzicami czy doradzić im wizytę z dzieckiem u specjalisty. Nauczyciel nie powinien natomiast rekomendować zażywania parafarmaceutyków. (pp)