piątek, 22 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościJak Warsaw Media House próbuje dbać o wizerunek Cisowianki

Jak Warsaw Media House próbuje dbać o wizerunek Cisowianki

Warsaw Media House, agencja oferująca swoim klientom „profesjonalne doradztwo i kompleksową ochronę wizerunku marek, firm i osób”, wezwała w maju 2018 roku stronę bezprawnik.pl do usunięcia artykułu opublikowanego w czerwcu ubiegłego roku. Tekst miał – jak pisze Anna, młodszy specjalista ds. marketingu Warsaw Media House, w oświadczeniu cytowanym przez blog prawniczy – podawać szereg nieprawdziwych informacji, które narażały Cisowiankę, rzekomego klienta firmy, na utratę dobrego imienia i wiarygodności.

O zdarzeniu, które opisywał we wspomnianym tekście bezprawnik.pl, informowaliśmy również na PRoto.pl. Jak wówczas podała facebookowa strona Szantaż z dala od szpitala – a za nią partia Razem – wiceprezes zarządu spółki Nałęczów Zdrój (do której należy marka Cisowianka) wpłacił 60 tys. zł na rzecz organizacji antyaborcyjnej PRO – Prawo do życia. Na grafice dołączonej do informacji nawoływano do bojkotu wody: „Popierasz prawa kobiet? Nie kupuj Cisowianki!”. Zarząd spółki Nałęczów Zdrój oświadczył wtedy, że prowadzi firmę neutralną światopoglądowo i nie ingeruje w prywatne poglądy osób, które dla niej pracują.

Jakub Kralka, redaktor naczelny serwisu bezprawnik.pl, zwraca uwagę, że otrzymane pismo z wezwaniem do usunięcia tekstu zostało wysłane z adresu stworzonego na domenie gmail.com. Jak dowiedział się później dziennikarz, pracownicy Warsaw Media House korzystają zarówno z adresów w domenie gmail.com, jak i innych. Konsultantka, z którą szef portalu bezprawnik.pl rozmawiał za pośrednictwem strony agencji, nie zaprzeczyła, że wspomniane wezwanie zostało wysłane przez jej firmę.

Oświadczenie Warsaw Media House w sprawie usunięcia artykułu z portalu bezprawnik.pl
Źródło: bezprawnik.pl

Według Kralki w piśmie nie było konkretnego powodu, dla którego tekst miałby zniknąć – czytamy dalej. Zabrakło też pisemnego pełnomocnictwa od marki wody. Dziennikarz w związku z tym przyznaje: „Nie potrafię z cała stanowczością stwierdzić czy Cisowianka wie o całym procederze, czy może ktoś się podszywa, a może nawet robi im krecią robotę”*.

Aktualizacja: Nałęczów Zdrój w przesłanym do PRoto.pl oświadczeniu przyznaje, że nawiązało współpracę z Warsaw Media House, by zapewnić skuteczność decyzji Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który nakazał usunięcie wspomnianego wyżej baneru nawołującego do bojkotu Cisowianki. Działania agencji naruszyły jednak warunki umowy, w związku z czym dział prawny właściciela marki wody rozwiązuje współpracę. „Prosimy uznać otrzymane od Warsaw Media House pisma za niebyłe” – pisze w przesłanym oświadczeniu Agata Berndt-Wazelin, PR Manager Nałęczów Zdrój.

Poniżej publikujemy pełną treść oświadczenia:

„Nawiązaliśmy współpracę z Warsaw Media House w związku z ciągłą dostępnością w wielu serwisach i portalach internetowych materiałów powielających nieprawdziwe i godzące w dobre imię marki Cisowianka treści, rozpowszechnione wcześniej przez Partię Razem, a których usunięcie nakazał Sąd Apelacyjny w Warszawie postanowieniem z dnia 15 września 2017 r. w sprawie o sygnaturze I Acz 1313/17.

Agencja miała za zadanie sprawdzić możliwości ich usunięcia, aby zapewnić rzeczywistą skuteczność decyzji sądu.

Niestety swoim nieuprawnionym działaniem, wykraczającym poza zakres umocowania, Warsaw Media House naruszyła warunki umowy w związku z czym nasz dział prawny podejmuje działania mające na celu zakończenie zlecenia.

Żadne z wezwań wystosowanych przez Warsaw Media House Sp. z o.o. Sp. k. nie jest i nie może być traktowane jako działanie podejmowane w imieniu Nałęczów Zdrój S.A. Prosimy uznać otrzymane od Warsaw Media House pisma za niebyłe”. (mp)

*pisownia oryginalna

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj