niedziela, 24 listopada, 2024
Strona głównaFelietonyLAST MINUTE (POLITICAL FICTION)

LAST MINUTE (POLITICAL FICTION)

Czy Jarosław Kaczyński wyznaczając Donaldowi Tuskowi piątkowy termin debaty kierował się emocją, czy strategią? Czy chciał tylko udowodnić mu, że jest ważniejszy od Aleksandra Kwaśniewskiego, z którym Donald Tusk chciał debatować przed nim, czy też planował niespodziankę mającą spowodować zamieszanie w elektoratach PO i LiD? Czy zrezygnował z obecności w mediach w tygodniu poprzedzającym wybory, czy postanowił zakończyć go jako TV-Star i champion? Czy sytuacja do której doprowadził była przypadkowa, czy też będzie przypadkiem traktowanym jako akademicki przykład politycznego sprytu? Może warto zastanowić się, jak na przykład rozpisał by akcję autor scenariusza political fiction?

Oto mamy mroczną postać polityka – bohatera negatywnego, który najpierw chce rozpoznać i zmylić głównego przeciwnika, uznawanego przez coraz większą część wyborców za bohatera pozytywnego (choć uchodzącego za niezbyt silnego). Mając tydzień do wyborów negatywny bohater może sobie pozwolić nawet na przegraną debatę. Wie, że jego elektorat pozostanie wierny a na ostateczny atak przyjdzie jeszcze czas. Takoż się staje. Pozytywny bohater uradowany zwycięstwem w walce (do której rzeczywiście się przygotował), jest już odkryty i w innej debacie z przywódcą trzeciej siły na scenie politycznej, podtrzymuje deklarację gotowości wystąpienia w mediach głównego sojusznika bohatera negatywnego. Tu trzeba dodać, że wcześniej występu w tych mediach mu odmówiono, on zaś nie zgodził się na kolejne spotkanie z bohaterem negatywnym.

I teraz wyobraźmy sobie, że negatywny bohater ogłasza, iż udało mu się przekonać szefa wspomnianych mediów do tego, by wraz z bohaterem pozytywnym mogli razem w nich wystąpić a przy okazji ustalić rozbieżności. Termin spotkania – piątkowy wieczór, ostatnie godziny przed ciszą wyborczą… Bohater pozytywny jest w pułapce. Wie, że nie będzie miał wpływu na formułę programową. Na przykład, iż w trakcie wystąpień telewidzowie i radiosłuchacze będą mogli wyrażać swojemu faworytowi poparcie słowem i modlitwą a jemu zadawać pytania. Jednak wycofanie się z tak wykreowanej debaty grozi kompromitacją.

Dopiero teraz zaczyna zastanawiać się: „Po jaką cholerę pakowałem się w to bagno? Przecież i tak by nie zagłosowali na moją formację.”* Zaczyna zastanawiać się nad sensem wyborów, na które wcześniej wyraził zgodę, choć i bez nich mógł sięgnąć po władzę i przygotować grunt przed zaproponowaniem obywatelom by głosowali. Tu autor scenariusza ma do wyboru: albo następuje debata, w której pozytywny bohater ponosi szeroko nagłośnioną klęskę, albo nadludzkim wysiłkiem znajduje sposób wyjścia z twarzą z tej beznadziejnej sytuacji.

Na przykład: podczas podróży na debatę (poprzedzonej konferencją prasową, w której deklaruje radość z możliwości zaprezentowania swoich poglądów), następuje drobna kolizja. Samochód z towarzyszącymi mu sztabowcami nie zachowuje odległości i lekko uderza w tył jego samochodu. Nikomu nic się nie dzieje (koszt własny – drobna robota blacharska, kilkaset złotych mandatu i trochę punktów karnych), ale na miejscu są wezwana policja, karetka pogotowia i oczywiście reporterzy. (Dramatyczne komunikaty pojawiają się w mediach).

Okazuje się, ze bohater pozytywny źle się czuje – istnieje prawdopodobieństwo wstrząsu mózgu i nadwyrężenia kręgów szyjnych. Po kilku godzinach spędzonych na badaniach w szpitalu okazuje się, że wszystko jest w porządku, ale na planowaną debatę już za późno. Zbliża się północ i cisza wyborcza. Bohater pozytywny wyraża ubolewanie, że nie dane mu było spotkać się z bohaterem negatywnym i jego wiernymi wyborcami. Ten życzy zdrowia. W sobotę do mediów przecieka informacja, że kolizja nie była tak całkiem przypadkowa i mogła mieć poważniejsze skutki. Bohater pozytywny zasługiwał jednak na cud… Tyle political fiction. Rzeczywistość może okazać się jeszcze ciekawsza.

*W thrillerach bohaterowie w dramatycznych chwilach dosadnie wyrażają swoje emocje (Przyp. aut.)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj