Podczas szczytu Unii Europejskiej, który odbył się 20 czerwca 2019 roku, Polska – wraz z Czechami, Estonią i Węgrami – nie zgodziła się na przyjęcie dokumentu, który zobowiązywałby państwa członkowskie do osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku. W reakcji na to Greenpeace Polska wyświetliło w nocy z 21 na 22 czerwca twarz premiera Mateusza Morawieckiego na kominie elektrowni w Bełchatowie. „Na zdjęciach z nocnej projekcji aktywistów można dojrzeć dwóch największych niszczycieli klimatu w Polsce” – skomentował w informacji prasowej Marek Józefiak z Greenpeace.
Podpis pod wizerunkiem premiera został przygotowany w języku polskim i angielskim. O inicjatywie wspomniały jednak głównie polskie media.
Premier Morawiecki tłumaczył, że Polska nie przyjęła zapisów o neutralności klimatycznej, ponieważ nie znalazły się w niej szczegółowe zapisy dotyczące rekompensat dla krajów, których energetyka i gospodarka miałyby podlegać transformacji. „Można zapytać, czy sprawiedliwe byłoby nakładanie dodatkowych kosztów na naszych obywateli i przedsiębiorstwa bez pokazania konkretów” – mówił Morawiecki po szczycie.
O ile działanie Greenpeace pozostało bez szerszego komentarza ze strony polskiego rządu, o tyle głos zabrali sami administratorzy elektrowni. 23 czerwca rozesłali oświadczenie do mediów, w którym opisali działania obiektu na rzecz ochrony środowiska.
„Z zapasem spełniamy wszystkie krajowe i unijne normy dotyczące emisji substancji do atmosfery, będziemy też przygotowani na zaostrzenie przepisów, które czeka nas w 2021 roku” – napisała Sandra Apanasionek, rzeczniczka prasowa PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna (administratora kopalni). Podała także dane dotyczące redukcji emisji pyłów, tlenków siarki, azotu i dwutlenku węgla do atmosfery. Przypomniała również, że obiekt w Bełchatowie pokrywa 22 proc. krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną. „Prąd wyprodukowany w Elektrowni Bełchatów jest w stanie zaspokoić potrzeby energetyczne 11,5 miliona gospodarstw domowych” – podsumowała rzecznik.
Greenpeace Polska nie po raz pierwszy zorganizowało działanie protestacyjne na terenie elektrowni w Bełchatowie. Dla przykładu, jeszcze podczas szczytu klimatycznego w Katowicach kilkoro aktywistów spędziło noc na jednym z kominów obiektu.
To też kolejny raz, gdy Greenpeace wykorzystywało w swoich działaniach wizerunki polskich polityków. W 2009 roku podczas COP w Kopenhadze posłużyło się postarzonym cyfrowo wizerunkiem ówczesnego premiera, Donalda Tuska, by zilustrować „wiadomość z przyszłości”. W 2015 roku natomiast zamieściło na billboardach narysowaną twarz ministra środowiska, Macieja Grabowskiego, i dopisało: „Smog nas truje, dlaczego minister nie reaguje?”. Katarzyna Guzek, rzecznik prasowa Greenpeace Polska, zauważyła jednak w rozmowie z PRoto.pl, że nigdy nie otrzymała od polskiego rządu uwag na temat wykorzystywania wizerunku polityków.
Administratorzy Bełchatowa w przeszłości również wielokrotnie informowali o swoich działaniach na rzecz ochrony środowiska. Jak jednak zauważyła Apanasionek w wiadomości do PRoto.pl, żaden komunikat nie był nigdy odpowiedzią na działania Greenpeace’u. (mp)
Zdjęcie główne: facebook.com/greenpeacepl