Otwarcie rejestracji na szczepienia przeciw COVID-19 dla kolejnej grupy wywołało chaos. Rząd mówi o „błędzie systemu”, początkowo chwalił się przyspieszeniem.
1 kwietnia 2021 roku w nocy niespodziewanie ruszyła rejestracja na szczepienie dla osób w wieku od 40 do 59 lat, które w styczniu zgłosiły chęć zaszczepienia się. Informację tę potwierdził Michał Dworczyk, szef KPRM odpowiedzialny za program szczepień, w porannej rozmowie w RMF FM, wiadomość pojawiła się także na twitterowym profilu kampanii promującej szczepienia. Część osób otrzymała terminy już w kwietniu. Dworczyk podczas konferencji prasowej wyjaśnił, że to błąd systemu i osoby te będą szczepione w maju.
Źródło: twitter.com/szczepimysie
Jak mówił Dworczyk, rejestrację młodszych grup wiekowych uruchomiono, ponieważ w ostatnich dniach „spadła dynamika zapisów osób powyżej 60. roku życia”. „Te terminy miały być wyznaczane w drugiej połowie maja. Niestety, przez usterkę systemu, część z tych osób zapisała się na terminy jeszcze kwietniowe” – powiedział szef KPRM. Zakomunikował, że rejestrację chwilowo wstrzymano, a do zapisanych osób zadzwoni konsultant z nowym terminem szczepienia. W przypadku osób, które zapisały się na maj, terminy mają pozostać bez zmian.
O możliwości rejestracji od rana informowali się wzajemnie internauci m.in. w mediach społecznościowych. Wiele osób w wieku 40-59 lat chwaliło się zapisem i bliskim terminem szczepienia. Szybko jednak okazało się, że taki scenariusz nie będzie możliwy. Informacje o odwołanych terminach rozzłościły internautów. Wielu z nich wyrażało rozczarowanie i niezadowolenie z powodu zamieszania, jakie nastąpiło, a także wytykało rządzącym niekompetencję.
Michał Dworczyk podczas konferencji przeprosił za to zamieszanie. „Nie możemy dopuścić, by osoby po 40-tce były szczepione przed seniorami. Przepraszamy za tę usterkę” – stwierdził. Powiedział także, że należało lepiej tę sprawę zakomunikować. „Trzeba zwrócić uwagę na dwa potknięcia, które dzisiaj miały miejsce. Po pierwsze, to jest błąd systemu, w wyniku którego 40-latkowie byli zapisywani na kwiecień, a drugie potknięcie było związane z komunikacją, która zdecydowanie wczoraj powinna być bardziej efektywna, bo bez niej mieliśmy właśnie do czynienia z pewnym chaosem i zdezorientowaniem części osób” – stwierdził. (mb)