poniedziałek, 25 listopada, 2024
Strona głównaPublikacjeWywiad z... dr Iwoną Sroką, Prezes Zarządu Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych

Wywiad z… dr Iwoną Sroką, Prezes Zarządu Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych

Red.: Kto Pani zdaniem powinien zajmować się IR – specjalista od PR czy może prawnik lub ekonomista?

Iwona Sroka, Prezes Zarządu Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych: Od specjalisty ds. IR wymaga się umiejętnego połączenia wiedzy, doświadczenia i kompetencji z różnych obszarów funkcjonowania spółki. Mam tu na myśli zarówno umiejętności „twarde” – związane z zagadnieniami prawnymi, finansowymi, czy zarządzania, jak również umiejętności „miękkie”, czyli w tym przypadku komunikatywność, umiejętność prowadzenia dialogu z rynkiem kapitałowym, odporność na stres, czy wysoką kulturę osobistą. Dobry specjalista ds. relacji inwestorskich musi również szybko przyswajać wiedzę i reagować na dynamicznie zmieniające się warunki na rynku kapitałowym, jak i w branży, w której działa dana spółka.

Red.: Czy uważa Pani, że działania IR są skuteczne? Czy faktycznie mają wpływ na decyzje podejmowane przez inwestorów?

IS: Jakość prowadzonych przez polskie spółki relacji inwestorskich poprawia się z roku na rok. Niewątpliwie najbardziej korzystają na tym inwestorzy, w tym również inwestorzy indywidualni, którzy z natury mają mniejsze możliwości bezpośredniego kontaktu ze spółką. Prowadzone przez media biznesowe rankingi jakości relacji inwestorskich, czy działania podejmowane przez warszawską Giełdę w kwestii poprawy komunikacji giełdowych spółek z rynkiem, przynoszą wymierne efekty.

Jeszcze kilka lat temu próżno było szukać warsztatów, seminariów, czy szkoleń związanych z prowadzeniem relacji inwestorskich, a specjaliści ds. IR kształcili się głównie sami, zdobywając cenne doświadczenia w swoich firmach. Rynek specjalistów, jak również usług w tej dziedzinie szybko się rozwinął w ostatnich latach. Dobrze prowadzone relacje inwestorskie zwiększają wartość spółki i jej korzystny obraz w oczach inwestorów. Potwierdzają to zarówno badania prowadzone na naszym, jak i zagranicznych rynkach. Podsumowując: jeśli działania IR są skuteczne, to znaczy, że mają wpływ na decyzje podejmowane przez inwestorów.

Red.: Często spotykamy się z twierdzeniem, że “IR to taki PR spółek giełdowych”. Jakby Pani to skomentowała.

IS: IR to inna dziedzina, gdyż specyficznie związana z rynkiem kapitałowym. Relacje inwestorskie wymagają dużej wiedzy związanej z finansami spółki, jej strategią, dobrej orientacji w przepisach prawnych, które w znacznym stopniu determinują sposób komunikacji spółki z rynkiem kapitałowym, ale i umiejętności szybkiego reagowania, znajomości procedur i prawa. Z drugiej strony kompetencje utożsamiane z dobrym specjalistą od public relations są w tym zawodzie na pewno niezwykle przydatne.

Red.: Jak Pani ocenia poziom IR polskich firm. Wiele z nich prowadzi tylko podstawowe działania wynikające z regulacji prawnych. Czemu tak jest?

IS: Od wielu lat związana jestem z rynkiem kapitałowym i obserwuję duży postęp w komunikacji spółek z rynkiem. Problem w tym, że wiele firm nie dba o stałą i systematyczną komunikację z rynkiem. Dotyczy to zwłaszcza trudnych dla spółki okresów dekoniunktury lub problemów w spółce, w których zamiast odpowiednio zarządzać od strony komunikacyjnej próbuje się zamieść pod przysłowiowy dywan. To kwestia systematycznych działań i podejścia do IR  – jego roli i miejscu w strukturze spółki, budżetu, ale i zaangażowania zarządów.   

Red.: Rzeczpospolita informowała ostatnio, że inwestorzy będą mieli przyznawane miejsca w radach nadzorczych prywatyzowanych spółek. Czy wpłynie to jakoś na zwiększenie dynamiki komunikacji polskich spółek?

IS: Spółki Skarbu Państwa są specyficzną kategorią spółek publicznych. To w przeważającej części bardzo duże firmy, cieszące się sporym zainteresowaniem inwestorów polskich i międzynarodowych, zatrudniające setki pracowników i będące w centrum uwagi mediów. Jakość prowadzonej polityki informacyjnej zależy tu od wielu czynników, ale istotne jest to, że podlegają one obowiązkom informacyjnym, co wymusza m.in. przejrzystość prowadzonych finansów, czy realizowanej strategii rozwoju. Rada nadzorcza ma do odegrania w firmie bardzo istotną rolę, również w obszarze komunikacji z rynkiem. Najważniejsze, moim zdaniem, są kompetencje, doświadczenie i wiedza danego członka rady nadzorczej, a nie to, z jakiego klucza w tej radzie się znalazł. 

Red.: Czy Pani zdaniem spółki poradziły sobie z komunikacją w czasach kryzysu? Czy kryzys doprowadził do jakiś zmian w sposobie prowadzenia relacji inwestorskich?

IS: Nasze spółki stanęły przed innym wyzwaniem niż kryzys. Polska w o wiele mniejszym stopniu została dotknięta kryzysem, niż inne rynki. Rodzimy biznes poradził sobie z nim znacznie lepiej, niż firmy w innych krajach, co przełożyło się m.in. na dodatni wynik naszego PKB. Rynek jednak bacznie obserwował to, co działo się na całym świecie i wyciągnął z tego odpowiednie wnioski, także w kwestii prowadzenia komunikacji. Spółki musiały zweryfikować swoją politykę informacyjną i odpowiedzieć sobie na pytanie, jak zachowałyby się w obliczu prawdziwego kryzysu. To bardzo cenna lekcja. Za wcześnie jeszcze oceniać jej efekty, ale każda sytuacja nadzwyczajna to nowe doświadczenia i spółka, której zależy na rozwoju potrafi z nich skorzystać.

Rozmawiał Bartosz Sawicki

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj