PRoto.pl: PR dla wielu ma więcej wspólnego z propagandą niż rzetelnym informowaniem. Nie wahał się Pan przed podjęciem decyzji o zmianie profesji?
Igor Janke, członek zarządu firmy Bridge: Nigdy nie zajmowałem się i nadal nie mam zamiaru zajmować się propagandą. Mam pomagać w budowaniu strategii komunikacyjnych. Będę doradzał też, w jaki sposób budować własne media czy jak skutecznie wykorzystać nowoczesne środki komunikacji. Każdą pracę można wykonywać rzetelnie albo nierzetelnie. Zawsze starałem się każdą moją pracę wykonywać dobrze, rzetelnie i uczciwie. I dalej mam zamiar robić tak samo.
PRoto.pl: „Dziennikarstwo przestaje pełnić rolę, do której zostało powołane” – stwierdził Pan na blogu. Skoro w dziennikarstwie nie dzieje się najlepiej, czy nie myślał Pan o stworzeniu własnego tytułu, który by wrócił do pierwotnej misji dziennikarstwa?
I.J.: Na stworzenie tradycyjnego medium potrzeba ogromnych środków. Skończył się model biznesowy, który pozwalał na tworzenie tego typu mediów. Więc nawet jakbym miał te środki, nie dałoby się takiego medium utrzymać. Można myśleć natomiast o tworzeniu instytucji, które zajmują się tworzeniem i komunikowaniem poważnych treści. Temu ma właśnie służyć założony niedawno przeze mnie i moich przyjaciół z Muzeum Powstania Warszawskiego, Jana Ołdakowskiego i Darka Gawina, think tank – Instytut Wolności. To instytucja powołana do wypełniania m.in. tej misji, którą dziennikarstwo wypełnia coraz słabiej.
PRoto.pl: Czyli miejsce dla naprawdę rzetelnego dziennikarstwa jest w internecie?
I.J.: Dla naprawdę rzetelnego dziennikarstwa jest już coraz mniej miejsca i druku, i w sieci. Co nie znaczny, że już nie ma rzetelnych dziennikarzy. Są, ale jest ich coraz mniej. Problem nie tkwi w dziennikarzach – problem jest w tym, że nie ma już warunków dla ich solidnej pracy.
PRoto.pl: Jest Pan jednocześnie szefem Salonu24, założycielem Instytutu Wolności i partnerem w Bridge. Zadeklarował Pan na blogu, że nie będzie pisał o żadnej sprawie związanej z działalnością Bridge. Czy nie obawia się Pan jednak, że w przyszłości będą się pojawiały zarzuty o konflikt interesów?
I.J.: Takie zarzuty zawsze mogą się pojawiać, tak samo mogły się pojawiać, gdy byłem dziennikarzem, a nigdy się nie pojawiły. Bardzo stanowczo chcę powiedzieć, że etyka zawodowa była dla mnie ważna w dziennikarstwie, tak samo jest dla mnie ważna w działalności publicznej i w biznesie. Uważam, że po prostu opłaca się być uczciwym.
PRoto.pl: Właściciele Bridge, Piotr Wysocki i Piotr Bazylko, sami zaproponowali współpracę?
I.J.: Historia naszej znajomości jest zabawna. Z oboma Piotrami przyszliśmy do pracy w Życiu Warszawy, latem 1991 roku, dokładnie tego samego dnia. Jesteśmy bardzo dobrymi znajomymi od wielu lat. Od pewnego czasu rozmawialiśmy, ja się zastanawiałem, oni mnie też trochę namawiali. Widziałem jak świetnie rozwija się ich firma, oni myśleli o tym, jak rozwinąć ją jeszcze bardziej, zmienić jej profil i wejść na wyższą półkę. Po kilku tygodniach rozmów doszliśmy do wniosku, że ich doświadczenie w budowaniu agencji PR i moje w tworzeniu różnych mediów i obecności w życiu publicznym może wspólnie dać nową jakość i pomóc zbudować firmę świadczącą unikalne usługi i posiadającą unikalne wartości. Proszę zresztą zajrzeć na naszą stronę. Nasze usługi polecają tam na filmie prezesi najpotężniejszych firm – a są to ludzie, którzy współpracowali z moimi partnerami przez kilka ostatnich lat.
PRoto.pl: Jaka będzie Pana główna rola w Bridge: będzie Pan przede wszystkim zajmował się tworzeniem strategii czy bardziej prowadzeniem szkoleń medialnych?
I.J.: Będę robił jedno i drugie, i jeszcze trzecie. Będę budował strategie i robił szkolenia, i doradzał w tym, jak firmy mogą budować własne media. Świat komunikacji przechodzi prawdziwą rewolucję i mam wrażenie, że dzięki doświadczeniu z pracy w gazetach, agencji prasowej, radiu, telewizji i własnym biznesie internetowym naprawdę rozumiem, o co w tym chaosie chodzi.
PRoto.pl: Czy udało się zdobyć pierwszych klientów w ramach Panów wspólnej działalności?
I.J.: Tak. Z dwoma rozpoczęliśmy już współpracę, a z trzecim właśnie prowadzimy zaawansowane rozmowy.
Rozmawiał: Karol Schwann