Tomasz Rożek, założyciel kanału Nauka. To lubię, postanowił wypowiedzieć się na temat głośnej afery w świecie polskich youtuberów. Fizyk opublikował film „Pandora Gate – na poważnie”, w którym sugeruje, że zarówno agencje marketingowe, jak i sieci partnerskie oraz branża wideo wiedziały o wszystkim, co zarzuca się twórcom internetowym.
Przypomnijmy, że sprawa „Pandora Gate” dotyczy oskarżeń youtuberów m.in. o wykorzystywanie seksualne nieletnich, zachowania pedofilskie czy grooming.
Czytaj też: Afera na polskim YouTubie nadal trwa. Ujawniono kolejne fakty
Wardęga ujawnia nowe fakty na temat afery na polskim YouTubie. IMM zbadał zasięg sprawy
Na początku swojego materiału Tomasz Rożek wyjaśnia, na czym polegają współprace marek z twórcami internetowymi. „Marka nie tylko daje pieniądze, ale także uwiarygadnia twórcę, a dając mu zarobić, daje mu narzędzia do tego, by zwiększać zasięgi” – podkreśla Rożek.
Fizyk w filmie tłumaczy również schemat działania agencji, sieci partnerskich oraz branży wideo, a także ich powiązań z influencerami. Twierdzi, że niemożliwym jest, aby agencje nic nie wiedziały o tym, co obecnie zarzuca się youtuberom.
„W agencjach, w sieciach partnerskich są osoby, których zadaniem jest śledzenie treści, które pojawiają się na kanałach dużych twórców, ale także śledzenie, co o tych twórcach mówią inni. A niektórzy już wcześniej mówili. Tyle tylko, że branża wolała siedzieć cicho” – mówi Rożek.
„Łączna liczba subskrypcji kilku najważniejszych youtuberów zamieszanych w »Pandora Gate« sięga 10 mln. Te osoby, ich treści były regularnie oglądane przez miliony dzieci. Twórcy z tysiącami z nich mogli pisać i spotykać się na fanowskich zlotach” – słyszymy w materiale.
Rożek zadaje także pytania: „Kto te zloty organizował? Nie wiedział? Nie widział? Czy ktokolwiek kontrolował?”.
Źródło: youtube.com/naukatolubie
(ao)